Nieco słabsza część niż poprzednie, ale nadal wywołuje u mnie emocję. Z mojej strony oczywiście ocena 10/10, bo to w końcu Rocky. Muzyka również w porządku. Scena rozmowy Rocky'ego z Mickey'm piękna. Tommy Morrison był trochę irytujący, ale całkiem dobrze zagrał. Niech spoczywa w pokoju.
o co chodziło na poczatku filmu kiedy trzesłi mu sie rece ?dlaczego ? i o jakim nicku mówił
Ponieważ był świeżo po walce z Drago. A to była jego najcięższa walka. Przez to również doznał obrażeń umysłowych. Mały Stallone strasznie podobny do piłkarza Milanu - Kaki. Szkoda, że nie żyje. Zarówno on jak i Tommy.