Nigdy nie pojmę dlaczego takie filmy nie trafiają u nas do kin. Uwielbiam tego typu kino, które uwodzi pod każdym względem: klimatem, zdjęciami, kostiumami, scenografią, obsadą... Na szczęście nie chce uwodzić widza jakimikolwiek skrótami myślowymi i łatwymi rozwiązaniami fabularnym, nie idzie na kompromis. Stawia za to złożone pytania: te największe i uniwersalne (o sprawiedliwość, dobro i zło), ale i jak najbardziej aktualne (o kapitalizm, cenę sukcesu). Co stanowi o ludzkiej szlachetności? Czy pragnienie dobra i sprawiedliwości też może zaślepiać? Film stawia wiele tego typu pytań i nie daje łatwych odpowiedzi. I to świadczy o jego wielkości. Jak dla mnie wszystko zagrało tu perfekcyjnie.