choć dla mnie na pewno takim pozostanie "Anatomia piekła". niektórych oburzają sceny rzeczywistych zbliżeń seksualnych, ale przecież nie ma nic bardziej ludzkiego jak współżycie. więc dlaczego by kłamać na ekranie? w "Romance" jednym z bohaterów jest, podobnie jak we wspomianym wyżej filmie, gwiazda porno R. Siffredi (w roli Paola). jak przystało na gwiazdę, zajmuje się urozmaicaniem życia seksualnego głównej bohaterki filmu - Marie (Caroline Ducey), która próbuje wykrzesać bezskutecznie cokolwiek ze swego męża. Marie wyznaje na ekranie, że kocha go, ale potrzebuje z jego strony aktywnych działań łóżkowych, niestety, mimo prób ręcznego jak i oralnego pobudzenia "ptaszka do lotu" (metafora filmowa), ten raczej usypia niż zdobywa się na trele. to powoduje, że wymyka się z domu w poszukiwaniu wrażeń sexualnych. obserwujemy więc jak poddaje się praktykom masochistycznym, oddaje przygodnym mężczyznom, a ostatecznie pozbywa męża i poświęca macierzyństwu.
Breillat chce pokazać, że kobieta zawsze jest na przegranych pozycjach w kontaktach z mężczyznami. traktowana raczej jak kawał mięsa niż prawdziwy partner musi szukać swego miejsca w dorywczych stosunkach, które tylko pogłębiają jej depresyjny stan. no nie wiem, czy bycie kobietą, to rzeczywiście taki problem i powód do zmartwień. tym bardziej, że i w życiu publicznym i prywatnym, gdy tylko chcą, potrafią o siebie zadbać. widocznie Breillat ma inne doświadczenia...