jako satyryczną wersję radzieckiej inwazji film ogląda się znakomicie, nie dziwią oscarowe nominacje dla filmu i scenariusza. No a Arkin wymiata;)
Tak, głupawi amerykanie bo pozwalali i pozwalają manipulować się swoim odklejonym lewakom z Hollywood. No ale przecież "to tylko niewinna, komedia". Socjotechnika?! Jak socjotechnika, ot żarcik, ukłon w stronę miłujących pokój z jednej i drugiej strony. Gdyby, jakimś sposobem, choć to niemożliwe żeby to powstało a tym bardziej trafiło do dystrybucji, w 1966 roku, ktoś zrobił adekwatny film w ZSRR, to by wszyscy biorący w tym udział i ich rodziny, znajomi, sąsiedzi a nawet przypadkowi przechodnie, zgnili w gułagu, gdzieś na Ziemi Ognistej. Ruskie wiedzieli i wiedza do dziś, że w przyrodzie nie ma czegoś takiego jak "niewinny żarcik" z ocieplania wizerunku wroga.