Nie znajdzie sie tutaj nic glebokiego acz kolwiek przydatnego . Film porusza temat na czasie i raczej nie mozna po seansie nie zastanawiac sie czy jestesmy bezpieczni w internecie chocby po przez niewinne logowanie na Facebooka.
Disconnect nie ogranicza się jedynie do tematu internetu. Odnosi się także do braku porozumienia, naszego egoizmu i wrodzonej umiejętności wykorzystywania innych ku własnej korzyści i wygodzie. Polecam zobaczenie filmu jeszcze raz.
To ze film nie odnosi sie tylko do internetu nie oznacza ze moja wypowiedz byla bledna .Twoja interpretacja odnosie sie do zachowan czlowieka ....zreszta tak jak wyzej napisales.Jezeli masz w reku potezna bron jaka jest internet to mozesz wszystko.Manipulacja ludzmi to jest rzecza normalna w sieci , wykorzystywanie , egoizm itp.
Co wiec sprowadza sie do jednego do bezpieczenstwa w internecie poniewaz film nie porusza watku o komunikacji miejskieja a wlasnie iternetu.Zchowania ludzkie sa powodem problemu tak jak mowisz , wydaje mi sie ze moja wypowiedz byla trafna ze wzgledu na to ze to ludzie manipuluja a nie maszyny. Konflikty miedzy ludzkie byly i beda do tego internet nie jest potrzebny, a ze zyjemy w erze "sieci" to Ci "zli" wykorzystuja ten fakt.Nie musze ogladac filmu jeszcze raz bo wiem o co Ci chodzi , kazdy kto zobaczy ten film ujrzy to drugie dno i zapyta sie sam siebie ...Czy jestem bezpieczny w internecie?
Wręcz przeciwnie. Twoja wypowiedź jest wcale błędna dzięki sformułowaniu "Nie znajdzie sie tutaj nic glebokiego". Pokazuję, że jest inaczej. Reszta, przyjmijmy, się zgadza.
Nie wiem co dla ciebie jest głębokie, jak dla mnie ten film głęboki jest, daje do myślenia w wielu kwestiach i ma świetne prawdziwe wielowarstwowe postacie, które w większości ciężko jednoznacznie ocenić. Zgodzę się z nazwą tematu i wypowiedziami mutualcore, z zastrzeżeniem, że nie wymienił wszystkich rzeczy do których się film odnosi, ale zapewne nie było to jego/jej celem.
UWAGA SPOILERY!!!
Dziennikarka, która chce pomóc młodemu chłopakowi i szczerze przejmuje się jego losem, ale granicą jest dla niej pozwolić mu u niej zamieszkać.
Ojciec, który dochodzi do tego, że znalezienie winnych (być może jeszcze do kilku rzeczy) nie jest najważniejsze, kiedy jego syn jest w śpiączce.
Chłopak, który z jednej strony robi z kolegą żart, ale z drugiej używa tego konta, żeby szczerze porozmawiać dzieląc się swoimi problemami.
Gość który mierzy do drugiego z broni wiedząc, że tamten nie jest winny kradzieży pieniędzy, tylko ze złości na to, że żona szczerze rozmawiała z tamtym? na to co o nim mu mówiła? na to gdzie jest teraz jego miejsce w życiu?
Tak masz racje .Zle sformulowalam moja wypowiedz .Jednakze malo znajdzie sie osob ktore zastanowia sie na losem bohaterow , bardziej beda zainteresowanie swoim losem jako uzytkownikow internetu . Przyznam sie ze sama bardzo duzo kozystam z sieci , czy to sciagajac filmy ,czy robiac zakupy. pierwsze co mi wpadlo do glowy to , czy tak naprawde jestem bezpieczna robiac to co uwazam za normalne.Bledem z mojej strony bylo to ze zaraz po obejrzeniu filmu weszlam na forum i dodalam kometarz. Gdybym siadla i przekalkulowal film jeszcze raz to napewno bym stwierdzila ze film jest glepszy niz nam sie wydaje na pierwszy rzut oka.
Na kolana nie rzuca, aczkolwiek obejrzałem z przyjemnością.
Myślę, że jednak wątek internetu jest tu dominujący i losy bohaterów jednak komplikują się poprzez korzystanie z sieci. Zresztą sam tytuł podkreśla jednak to sieciowe przesłanie.
Co do tej głębi filmu to bym nie przesadzał. Jednak te relacje były sztuczne i pobieżne.
Oczywiście małżeństwo wrażliwa kobieta i zamknięty w sobie twardziel - choć ten wątek najbardziej mi się podobał.
Wrażliwy nastolatek i ojciec żyjący w innym świecie (jeszcze brakowało informacji, że nie był na jego meczu/występie)
...... to jednak są kalki i nic tu odkrywczego ani głębokiego nie zobaczyłem.......
Te schematyczne odwzorowanie wynika z faktu, że scenariusz był przeładowany. Ja wątek dziennikarki wyrzuciłbym bez żalu - naiwny i banalny.