SPOILERY
Zakończenie w moim odczuciu jest świetne. Ostatnie sceny (gdzie Rich bierze zamach, by uderzyć Jasona, Derek trzyma tego gościa na muszce, a dziennikarka dostaje mocne uderzenie i pada na ziemię) połączone ze smutną muzyką Richtera dają jasno do zrozumienia, że wszystko zakończy się najgorzej jak to możliwe, że w każdej z tych sytuacji będzie przynajmniej jeden trup. Ale okazuje się, że wcale tak nie jest, bohaterowie podejmują mądre, dobre czy nawet miłosierne decyzje, wykazują się zrozumieniem i na pierwszy rzut oka mamy happy end, bo każdy wykaraskał się z kłopotów bez niepotrzebnych strat. Ale czy rzeczywiście to happy end? Nadal istnieją problemy i rozterki moralne, a podjęcie dobrej decyzji nie oznacza naprawienie poprzednich błędów i problemów. To jest właśnie niesamowite - jest z czego się cieszyć, bo nikt nie zginął, a każdy zrozumiał swoje błędy i będzie starał się je naprawić, ale każdy jest nadal po uszy w gównie.

To prawda. Gdyby zakończenie było inne, cały film straciłby na znaczeniu. Czasem lepiej zostawić temat trochę niedopowiedziany.

100% racji!

Właśnie o to chodzi, że możesz sam odpowiedzieć sobie na te pytania, tak, jak uważasz po obejrzeniu całości. :) Między innymi dlatego uważam ten film za bardzo dobry.