pierwszy aktorski film Borowczyka (i zdecydowanie najlepszy) który zdobył wiele nagród i pochwały. jeszcze 10 lat temu Walek droczył się z nami swoją kreską,w animacjach pozostawiał mnóstwo niedopowiedzeń a pod płaszczykiem absurdu i groteski zdoływał ukryć wiele.
tu tajemnica ukryta jest to w montażu. nie chodzi bynajmniej o sytuacje polityczną,ale o ciężar zabójstwa jakiego podjeła się młoda służąca Rozalka z miłości do swego pana. dwu-ujęciowy film poprzerywany jest wstawkami narzędź zbrodni i dowodów obciążąjących. wszystko na tacy ?
wszak skomląca Rosalia przyznaje się do winy i robi to zaskakująco szczerze. zbyt zaskakująco ? Borowczyk stawia nas w roli sędziów i każe dowieść prawdy,a prawda ...tkwi w zakończeniu.
ten 15 minutowy obrazek to kwintesencja francuskiej animacji. mi najbardziej kojarzył się z dokumentami Alaina Resnais oraz za sprawą wspomnianego montagu z Filarem Chrisa Markera (a Borowczyk Markera znał,gdyż wspólnie nakręcili Astronautów). wspaniały shorcik,aż szkoda że Borowczyk więcej takich nie zrobił.