Naprawde nie wiem skąd aż tak słabe oceny bo jak na sequel po prawie 15 latach w tej konwencji można było schrzanić dużo bardziej.
Nie zmienił się nikt z oryginalnej obsady i widać że wszyscy aktorzy chcieli tam być i dobrze bawili się na planie.
Fabularnie szaleństwa nie ma ale nie oczekiwałabym niczego więcej po tego typu opowieści. Taka tam Ella zaklęta wymieszana z ,,uważaj czego sobie życzysz" i nieco okraszona Wandavision :P
Piosenek wcale nie ma aż tak dużo, są perełki jak duet Gizelle i Malviny i solo Idiny Menzel. Bosz czemu ona nie śpiewała w 1 części! Taki zmarnowany potencjał a tutaj dała czadu.
Film ma sporo wad, nie mam pojęcia co tam się zadziało w montażu ale czasami jest zauważalnie źle. No i tempo. Niestety film jest nierówny, początek jest nudny a koniec rozwleczony. Film spokojnie mógłby być o 20 min krótszy. Za to cały środkowy segment to złoto i banan nie schodził mi z twarzy. Kocham za te wszystkie disneyowskie nawiązania.
No proszę państwa nie zapominajmy o polskim tłumaczeniu tytułu film. Chyba dawno się nie zdarzyło żeby tak ładnie oddawał nawiazanie do 1 części i był grą słów do fabuły.
Przyjemny familijny film.