nieźle się zaczyna, Dunia wychodzi za mąż za senatora, Grześ jest wku@$&, wyjazd do Warszawki, zbrodnia i kara? tylko ten wątek siostra brat... czy reżyser wyczuł jakieś erotyczne podteksty w związku tych dwojga w powieści Dostoyewskiego? ja sobie nie przypominam, może to jego zabieg dla podkręcenia, jego 3 grosze. Ale potem już gorzej, kurczowe trzymanie się książki i za malo twórca wrzucil do tego kociołka od siebie, no i ta fatalna końcówka - Głowacki tak dal ciała - nerwy nerwami ale chyba ma problemy z wymową i zamias dramatyzmu pojawia się irytacja. Za dużo realizmu w tym kinie.