Az tak zle w cale nie bylo... Poczatek i sam pomysl na film jest dobry. Obraz zaczyna wciagac i nawet troszke trzyma w napieciu. Jednak fabula nie jest zbyt skomplikowana, wrecz prosta i zabraklo w niej jakiegos elementu zaskoczenia, innego watku, drugiego dna, czegos, co by zaskoczylo widza. Bo po dobrym i wciagajacym poczatku, pozniej produkcja staje sie dosc monotonna i nawet przewidywalna, przez co widz zaczyna sie nudzic.... Ogolnie wypada to jak w tytule... dobry pomysl na film, troche gorsze wykonanie... gra aktorska stala na dobrym poziomie, jednak Dunst byla troche nudna.... 6/10
Oj tak.. Też czekałam na coś więcej. Na coś mocniejszego, jakieś zaskoczenie, coś co pozwoli mi dać mu więcej niż 6/10. To na pewno ciekawa produkcja, ale spodoba się nielicznym. Mimo, że lubię takie spokojne kino to tutaj w drugiej połowie czegoś zdecydowanie zabrakło.
Rozgrywka między dwoma panami,przez wiekszośc filmu starali się przeciągać na swoja stronę czyli mała rozgrywka szachowa.
Zaczerpnięte z IMDB:
"The month of January is named after Janus, the Roman god of transitions, beginnings, gates, doors, doorways, passages and endings, and as such is usually portrayed with two faces, one looking to the future and the other to the past."