był "malarz-portrecista" malujący za wielkie pieniądze tandetne portrety nowobogackim Rosjanom (między innymi Putinowi) pozbawionym klasy i gustu. Babka sprzedająca futra była równie żałosna. Ale nasyłanie zbirów, żeby Ci podpalali domy biednych Rosjan w celu wypędzenia ich z własnej działki mieszkalnej, a później sprzedania jej z ogromnym zyskiem, napawa obrzydzeniem. Żal mi było z bogatych Rosjan tylko dziewczyny szukającej męża Niemca albo Francuza.