Czytając inne posty nt. tego filmu, podszedłem do niego z wyczekiwaniem i nadzieją na kawał pożądanego kina. Dostałem sztuczny obraz zupełnie bez zabarwienia humorystycznego, twór chwilami męczący, bez polotu. Romans, jest moim zdaniem, porażką tego filmu, i miałem momentami wrażenie, że dodany sztucznie -a przecież miał być głównym elementem tego obrazu.
Film chwilami po prostu jest nudny!
Mocno się zawiodłem .... wyczekując że ten film spełni moje oczekiwania.

nie wiem, ja nie miałam żadnych oczekiwań przed, a tym bardziej nie spodziewałam się elementów humorystycznych czy płomiennego romansu
film- nie wiem, ale według mnie- z założenia nie miał być historią miłosną, raczej o obliczu miłości. Prawdziwym bohaterem tego filmu przecież jest Calvin i jego wyobrażenie na temat idealnej miłości, Ruby była tylko tworem jego wyobraźni, bo tak jak powiedziała była dziewczyna Calvina , mógł on być szczęśliwy tylko z samym sobą

pieknie powiedziane

Jak się okazało, sam ze sobą też nie mógł być szczęśliwy. Dojrzał do tego, by to zrozumieć, dlatego uwolnił Ruby. Ale właściwie, ja odbieram to jako uwolniesie samego siebie. Wyzwolił się.

Czekałam na film tyle czasu, wreszcie znalazłam chwilę aby go obejrzeć.I zajęło mi to może z 4 godziny?Film miał potencjał,zwiastun zachęcał i sam pomysł.Można by oczekiwać arcydzieła,albo chociaż czegoś przyjemnego. Nie wiem czy film był nudny czy nie mogłam się wkręcić w klimat.Zawiodłam się,bo liczyłam na coś lepszego i film obejrzałam do końca tylko ze względu an to,że nie lubię czegoś nie kończyć. Mogli ten film pociągnąć w różnych kierunkach, gdyby jedna z ostatnich scen gdy chłopak pisał,że Ruby udaje psa itd pojawił się wcześniej,można by z tego zrobić dobry film psychologiczny.Jednak jako taki morał wyciągnąc z tego można,wiadomo jaki był przekaz.

Trudno jest wkręcić się w klimat filmu, gdy ogląda się go z przerwami, przez cztery godziny. Poza tym 7 dla filmu, który ledwo się ukończyło? Trochę tego nie ogarniam.

nie czułam klimatu i dlatego oglądałam go z przerwami.Szkoda mi było go sobie odpuścić.A filmy zawsze wysoko oceniam.ten dostał 7,bo miał świetną ścieżkę dźwiękową,ciekawy temat,scenariusz. Wprawdzie najważniejsze czyli gra aktorska była strasznie kiepska,ale co tam.

Nie każdy film z koniem to western,nie każdy o miłości,to komedia romantyczna.Irytujący bohaterowie,on neurotyk,ona robiąca infantylne i durne miny.Poza tym ograne,sztampowe,przerysowane reakcje:durna rodzinka,ona popadająca w skrajności,on nudny i bierny.Zbyt życiowe