Dość dobry film ale bez fajerwerków. Raczej na nudną niedzielę dla zabicia czasu. Do rewelacji trochę mu brakuje. Jedyny minus jaki widzę (nie wiem czy to spojler czy nie ale na wszelki wypadek...) to, że go na koniec nie pocałowała. Tak to dałoby fajną końcówkę dającą jakąś nadzieję na dalszy fajny nieopisany dalej dla niego ciąg zdarzeń.. że niby będą razem i takie tam. A tak to chłopak się starał, życie jej uratował a ona się zachowała do końca jak cnotka... Przecież cały czas widziała "słyszała" jak jest nią zajarany więc takie delikatne podziękowanie nie sprawiłoby, że straciłaby cnotę. Typowa wojująca feministka - ratuj mnie o pomagaj we wszystkim a potem pocałuj mnie... w d.. Wqrzyłem sie!
wg mnie film spoczko tylko szkoda że tak naprawde o niczym i brak chemii między bohaterami i raczej nie winiłbym o to Toma Hollanda. Chłop co miał zagrać to zagrał. Widziałem behind the scenes i nawet wpadł na pomysł aby zrobić sam kaskaderkę by pomóc reżyserowi.
Talentu i warsztatu pracy mu nie odbiore ale reszta obsady zagrała wyłącznie dla kasy i takie odebrałem wrażenie.