PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4122}
7,2 2 769
ocen
7,2 10 1 2769
Rzymska opowieść
powrót do forum filmu Rzymska opowieść

że Kinsky sprzedaje wszystko, co przedstawia dla niego jakąkolwiek wartość.
Nie znamy jego przeszłości, ale chyba zgodzimy się, że Shandurai jest miłością jego życia. Stąd więc można przyjąć, że do tej pory żył w świecie sztuki, abstrakcji, idei, a nie do końca interesował się swoim życiem zewnętrznym.
Nagle przychodzi Shandurai i udowadnia Kinsky'emu, że forma może być tak wspaniała, by wypełnić treść. Wzbogaca więc ona jego życie wewnętrzne przez czysto zewnętrzne bodźce, jak zwykłe odkurzanie czy prasowanie.
Po zakochaniu zrazu staje się świetnym organizatorem, przedsiębiorcą wręcz, wszystko schodzi na dalszy plan wobec miłości do niej. Zaczyna patrzeć na świat tylko z jednej perspektywy - pragmatycznej, utylitarnej. Jakby non stop zastanawiał się, czy to, na co patrzę, może w jakikolwiek sposób pomóc ją uszczęśliwić, czy to, co robię, to najlepsza droga do ukontentowania Shandu.

To jest jego optyka, jego filtrowanie rzeczywistości i nic innego się nie liczy. Ten film jest tym samym również filmem o Sztuce, o odwiecznym problemie artystów, którzy muszą wybierać między oddaniem się jednemu, a drugiemu. I teraz okazuje się, że Kinsky sprzedaje fortepian ( zaczyna nawet oglądać formułę 1. >lol<).
A jednak nie sądzę, by tak jednoznacznie opowiedział się za miłością. Zwróćcie uwagę, że najpełniej, najdotkliwiej przemówił do niej podczas tego swojego ostinato, sceny z odkurzaczem Shandurai, a nim grającym na fortepianie. nie jestem pewny, czy ta miłość byłaby taka sama, gdyby nie Sztuka. Więcej, zdecydowanie nie byłaby tym samym !

Mimo tego, że Kinsky jest w stanie diametralnie się zmienić dla uczucia, zmiana jest wyłącznie powierzchowna i nie byłaby możliwa bez głębokiego uduchowienia Jakkolwiek nie byłby utylitarystą w tym swoim zachowaniu od pewnego momentu filmu, utylitaryzm ten wynika z olbrzymiego idealizmu.
Ta romantyczna koncepcja, sztuka jako przekleństwo i błogosławieństwo, to jednak tylko jedna z wieeelu innych warstw tego filmu.
Odkrywam je powoli,niespiesznie.
Wciąż po dwóch latach ten film udowadnia, że jest arcydziełem.

użytkownik usunięty

sry, nie mogę już edytować --> pisząc przeszłości miałem na myśli przeszłość uczuciową, bo o przeszłości artystycznej coś tam wiemy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones