PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4122}
7,2 2 768
ocen
7,2 10 1 2768
Rzymska opowieść
powrót do forum filmu Rzymska opowieść


To bardzo przyjemne uczucie obejrzeć po latach film, który kiedyś przypadł nam do gustu, i się nie roczarować. Tak właśnie było w moim przypadku, gdy po prawie 20 latach potanowiłem przypomnieć sobie "Rzymską opowieść" Bertolucciego. Zapamiętałem ten fim jako subtelną, kunsztowną historię miłosną, ze wspaniałymi zdjęciami i doskonałą muzyką. A także bohaterami na pozór zupełnie do siebie nie pasującymi. On – samotny artysta, muzyk i najwyraźniej zamknięty w sobie introwertyk. Ona – Kenijka, która wyjechała ze swojej ojczyzny, gdy jej mąż został skatowany przez żołnierzy i uwięziony. Wydaje się, że trudno o inne porozumienie między tą niedobraną parą niż co najwyżej szybki seks. Okazuje się jednak, że niekoniecznie.

Uważam, że o klasie tej niebanalnej historii decyduje nie tylko kunszt reżysera, ale też trafna obsada głównych ról. David Thewlis był znakomity w każdej roli, w jakiej go widziałem, ale jego najlepsza to chyba rycerz – zakonnik w "Królestwie niebieskim". Z kolei Thandie Newton to aktorka dużo niższej klasy niż Thewlis. Gra na ogół w serialach i kinie klasy B, jednakże w tym przypadku zaskakująco dobrze wcieliła się w postać rodowitej Afrykanki, wrażliwej, inteligentnej, a przy tym silnej i stanowczej. Nie bez znaczenia jest też robiąca ogromne wrażenie, subtelna uroda tej 26 – letniej wówczas filigranowej aktorki.

Początkowo historia rozwija się dość banalnie. Po mocnym, początkowym epizodzie afrykańskim młoda Shandurai trafia jako pomoc domowa do samotnego pianisty, Jasona Kinskiego, mieszkającego w odziedziczonej kamienicy. Pan Kinski jako człowiek o dużej wrażliwości bardzo szybko ulega urokowi pięknej Kenijki, choć ta cały czas zachowuje dystans. UWAGA SPOILER: gdy romantyczne gesty pana Kinskiego zostają odrzucone, nastepuje zwrot akcji: Shandurai żąda, aby adorator pomógł uwolnić jej męża. Widzimy pełne poświęcenia starania Kinskiego, które prowadzą do najciekaszej części filmu, czyli finłu, który jest znacznie bardziej wieloznaczny niż kiedyś sądziłęm. Otóż gdy uwolniony mąż przyjeżdża wczesnym rankiem do Rzymu i dzwoni do drzwi, Shandurai budzi się w łóżku Kinskiego po spędzonej z nim nocy. Pomimo dzwoniącego raz po raz dzwonka, zostaje w łóżku. W ostatnich sekundach filmu jednak wstaje. Jak rozumieć to zakończenie?

Gdy obejrzałem film po raz pierwszy, wydawało mi sie, że sprawa jest jasna: Shandurai żądała uwolnienia męża jedynie z poczucia obowiązku, jednak uległa urokowi Kinskiego i chciała z nim zostać. Teraz jednak nie jestem tego wcale pewien. Są jeszcze (co najmniej) dwie inne możliwości: może faktycznie chciała zostać z Kinskim ale kierując się nie uczuciem, lecz poczuciem wdzięczności za jego poświęcenie. Jest też trzecia możliwość: może ta cała sekwencja w łóżku, gdy dzwonek dzwoni, a Shandurai nie wstaje, była swego rodzaju pożegnaniem z Kinskim. Bo przecież w końcu, w ostatnich sekundach filmu, jednak wstała. Być może po to właśnie, aby powitać czekającego przed drzwiami męża. Tego nie dowiemy się nigdy. Być może nawet autorzy scenariusza (Bertolucci i jego żona) nie mieli własnej, jednoznacznej interpretacji – lub mieli sprzeczne....

Więcej moich recenzji na blogu: https://nowerekomendacje.blogspot.com/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones