Od dłuższej chwili kombinuję, by znaleźć zaletę tego filmu... i nic nie mogę wykombinować...
Niestety, żadne Paryże, Nowe Orleany, huragany, czy dworce, nie zdołały ozywić niemiłosiernie nużącej fabuły- a piękna Magda Cielecka sprawić, by postać Ewy była mniej osłabiająca.
Wszystko to okraszone irytującym luksusem i doprawione wyjątkowo osłabiajacą rolą Kingi Preis...
Szkoda Andrzeja Chyry do tego meloDRAMATU.