zgadzam się! film jest beznadziejny, a książka stoi u mnie na półce i wciąż do niej wracam, moja ulubiona :)

Dokładnie tak! Książkę czyta się jednym tchem a film? Nuuuda.

Właśnie przeczytałam książkę, mój błąd? że przeczytałam ją tak późno!!! nie wiem czy brać się od razu za film, bo po Waszych komentarzch obawiam się, że moje podniecenie i zafascynowanie minie :P

Ani książka, ani film.. po prostu nudaaaaaaaaaaa!

wybór jak między dżumą, a cholerą...

Książka nie jest zła, jest kilka na prawdę fajnych momentów.
Mam jednak wrażenie że jej koniec był pisany na szybkiego, na odwal się :/ a szkoda
A film to dno.

W piątek lecę po książkę, bo nie potrafię sobie wybaczyć, że jeszcze jej nie czytałam:)