Zapewne był tworzony tylko i wyłącznie na potrzeby grona scenarzysty i reżysera. Reszta zwyczajnie musiała pracować przy filmie. Film z kategorii "poeksperymentuję i niech się cieszą", czyli o niczym.
Heh, też się zastanawiam nad tym co musieli czuć całkiem nieźli aktorzy zaangażowani do tego filmu gdy reżyser kazał im wypowiadać dziwaczne, niepowiązane ze sobą kwestie.
O niczym to on na pewno nie był. Mógł się komuś nie podobać, kogoś nudzić, ktoś mógł nie zrozumieć. Może to po prostu nie był film dla Ciebie - ale nie każdy jest Tobą.