Nic z marksistowskiej krytyki „Polski sanacyjnej”, przede wszystkim obraz ludzkich losów, bez
natrętnego moralizowania. Film skupiający się na relacjach Polaków i Niemców, bez sztywnego
czarno-białego schematu. Bardzo dobry scenariusz (autorstwa reżysera filmu Ścibora-Rylskiego),
wielowątkowy ale spójny, dialogi naturalne, żywe, przekrój różnych grup (wojsko, policja, harcerze,
cywile), widoczne w scenariuszu próby zrozumienia tego, co robili wtedy Niemcy, ich mentalności.
Film, jeśli chodzi o konstrukcję scenariusza i główny temat przypomina „Wolne miasto” Różewicza.
Do ról Niemców zatrudnieni dobrze grający niemieccy aktorzy, od razu zwraca uwagę
spontanicznie wypływające inne zachowanie, sposób mówienia, gesty, z polskimi aktorami (i
niemieckim dubbingiem) raczej by to nie wyszło.
Przedostatnia scena bardzo dobra (Nowak, Opania i szczególnie Kalinowski).