ekstra film, najlepszy był misiek, jak zginął to było czuć taki powiew smutku w głównym bohaterze, fajna też była ta aktorka, która grała tą dziewczynę, która była dziewczyną czy tam konkubiną sędziego, niezła laska, potem ona też zmarła po porodzie ileś tam chwil później i też główny bohater był taki rozgoryczony, że jego najbliższe osoby odchodzą i pogrążony w rozpaczy zostawił swoje miasto i swoją córkę, jeszcze było fajne to , że ta panna Lily, którą sędzia wielbił przybyła do jego miasta dopiero po 30 latach, a sędziego nie zastała, bo już nie żył (zginął w pożarze) i właśnie jak czytała jego list to też taki wzruszający moment, ale w ogóle film super.