Przypadkowo dodałam kiedyś do "filmy, które chcę obejrzeć" i równie przypadkowo na niego trafiłam. Włączyłam go z myślą, że chapnę sobie nie za długi film w wolne południe. I okazało się, że siedziałam przykuta do kanapy, nie mogąc się oderwać.
Bardzo dobry obraz, właściwie nie ma tu się do czego przyczepić. Wspaniale "napisane" postacie pierwszo- i drugoplanowe. Wszyscy wyróżniają Curtisa i mają rację, jest słodko - gorzkim oślizgłym wężem wymykającym się wszelkim moralnym i jakimkolwiek innym osądom. Czy był do cna zły? Ja wyróżnię jeszcze Lancaster'a. Introwertyczna postać, typ "ojca chrzestnego", genialnego stratega, który nie wziął jednak pod uwagę jednego zmiennego czynnika w swoich planach - ludzkich uczuć. I czy tylko mi się wydaje, że jego stosunek do siostry był nieco...niezdrowy?
Wspaniałe portrety ludzi (nawet epizodyczne postacie są JAKIEŚ), wartka akcja (wszystko dzieje się w przeciągu 48 h), która skręca co rusz w inną stronę niż zakładałam (także wracając do którejś postaci, którą uznałam wcześniej za nieistotną dla historii), naprawdę inteligentne dialogi (scena rozmowy w restauracji Curtis'a, Lancaster'a i trzech innych bohaterów jest dla mnie jedną z najlepszych scen w historii kina). Coś takiego ogląda się znowu i znowu, żeby wyłapać wszystkie niuanse!
Skojarzenie: "Noc i miasto".
Nie miałem takiego skojarzenia. W moim uznaniu oba filmy leżą zbyt daleko od siebie, ale wiem co masz na myśli.
Dokładnie, Lancaster przeszedł samego siebie. Aktor, który za młodu grał schematyczne postaci - naiwnych przystojniaków, których kobieta ściągała na złą drogę - tutaj pokazał się z zupełnie innej strony. Przerażający manipulator i despota, w dodatku niezrównoważony.
Curtis jako typowa 'menda', który by jednemu w du*ę wszedł, a innemu wbił nóż w plecy, byle dopiąć swego. Również straszna postać.
Dodajmy jeszcze świat, w którym każdy by pod sobą dołki kopał, policja działa na szkodę ludzi, upie*dala się życie utalentowanych młodych ludzi, a miłość nie jest w stanie przetrwać.
Bardzo dołujący, smutny ale i przerażający film, nie pozostawiający żadnej nadziei.