właśnie dlatego go obejrzeć. I dzięki ci, że nie napisałeś/ napisałaś, że film pokazuje realia Rosji. Moskwa to nie Rosja. nie można oceniać tego państwo przez pryzmat stolicy, to wielki błąd.

Jestem kilka godzin po obejrzeniu tego filmu w ramach festiwalu "Sputnik nad Bydgoszczą" i powiem szczerze, że rozczarował mnie ten film. Na pewno nie jest on produkcją o "pokoleniu dwudzestolatków" ani tym bardziej o "pokoleniu MTV".

Dlaczego? Mamy do czynienia z Antonem, idealistą, który nie umie odnaleźć się w twardych realiach Moskwy, której gorszą stronę chciał (chyba) zaprezentować reżyser. Chwilę później ten sam bohater staje się wyrachowanym elementem machiny wielkiego miasta. Pomysł dobry, ale wykonanie - moim zdaniem - dramatycznie słabe.

Dialogi - fatalne, niedokończone, sprawiające wrażenie pisanych na szybko, bez wyraźnej nadrzędnej koncepcji. Uboga sceneria filmu - uważam, że pokazanie kontrastów lepiej oddałoby dramat młodego chłopaka z prowincji. Montaż filmu przypomina zlepek momentami przypadkowych scen, które jedynie dzięki głównej osi fabuły składają film w jedno...

Oceniłem go na 5/10, bo mimo wszystko porusza może nie odkrywczy, ale ciekawy temat. Gra aktorów, poprzez fatalne dialogi, pozostawia sporo do życzenia. Niezła muzyka dobrze oddaje klimat niektórych scen (to jeden z większych plusów filmu)...Ogółem - spodziewałem się lepszej produkcji...

...i ocenil na 3...

Muzyka to Philip Glass, konkretnie dwie kompozycje: Facades & Closing z 1982 roku.

Ja na początku myślałem, że to jakaś podróbka, bo krążą po sieci pliki ze ścieżki dźwiękowej bez nazwiska kompozytora.

Ale sam film grzecznie przytacza Philipa Glassa w napisach końcowych, nawet alfabetem łacińskim a nie cyrylicą.

Glass jest dobry do wywołania emocji I niepokoju, jak to zresztą widać po sąsiednich wątkach (zarówno za I przeciw).