Gdzie tu kobiety są grane w sposób meski?Te panie są jak najbardziej kobiece.A jeśli oczekiwałaś czegoś w stylu "Przemineło z Wiatrem" lub "Wichrowe wzgórza "gdzie panie są słodkie i mdleją z byle powodu to źle trafiłaś.Role kobiece są wspaniałe

Wyciągasz pochopne wnioski, ale może to przez to, że użyłem zbyt wielkiego skrótu myślowego. Nigdzie nie napisałem, że cyt.: "tu kobiety są grane w sposób meski".
i zalecam sprawdzanie z kim się konwersuje - to naprawdę nie takie trudne.

Tak jesteś facetem nie oburzaj się tak, że pomyliłam Cię z kobietą.To powiedz o co Ci chodziło z tym "kobiety są grane w sposób meski"?

dlaczego niby kobiety w "Przeminęło z wiatrem" są mniej kobiece niż w "Służących"? dość karkołomna teza.

Tego nie napisałam. Czytaj uważnie, kobiety w Przemineło są jak najbardziej kobiece, słodkie aż do bólu.

I właśnie o to chodzi, by kobiety były jak najbardziej kobiece...

Ale nie wszystkie takie sa. A skoro nie wszystkie takie sa, to w kinie potrzeba roznorodnych rol kobiecych - silnych, charyzmatycznych, z charakterem lub slabych, slodkich, ponetnych itd. Rozumiem, ze moze Ci przeszkadzac ukazanie ich w taki sposob w tym filmie, ale jesli film ma za zadanie odzwierciedlic rzeczywistosc to kobiety rowniez musze takie byc. :)

I tu wracamy do początku. Mnie nie trzeba, dla mnie być nie muszą, ja nie lubię. Mogę tak?

Jak juz chcesz...

Baaaaaardzo. A Pani prywatnie jaki typ kobiecości preferuje? Jeśli mozna oczywiscie.

Preferuje silne kobiety, ktore potrafia walczyc o swoje, kiedy zajdzie taka potrzeba i wykazuja sie duza sila charakteru w obliczu koniecznosci mierzenia sie z przeciwnosciami losu. Taka postawe cenie nie tylko w filmach ale i w zyciu, drogi Panie :)

A ja wolę kiedy przy kobiecie stoi mężczyzna, który robi to wszystko.

To ze wolisz, nie znaczy ze w filmach bohaterki maja takie byc. Niestey

Oczywiście. Miejcie jakie sobie tam chcecie te kobiety. To wasza sprawa i wasza wizja. ja mam swoją i to chyba nie jest dziwne, ze mi się moja podoba. a nie moją krytykuję. a tak na marginesie - niestety, ze wolę, czy niestety, ze takie maja być, czy niestety, ze...?

Chodzilo mi o "niestety nie po Twojej mysli" :) co do calej reszty to juz wchodza w gre wlasne preferencje a skoro tak to dyskusja sie w tym miejscu chyba zamyka bo wlasnych odczuc sie nie zmieni :)

Amen. Niech się tak stanie.
Pozdrawiam. i życzę luksusu bycia kobietą.

Matko jakie problemy! Role są bardzo dobre i choć sam film zasługuje na 7/8 - to ludzie zauważcie jakie jest jego przesłanie!
Kiedy dajemy 10 Władcy Pierścieni który do naszego realnego życia nie wnosi zbyt wiele, dlaczego film który ukazuje tak ważny problem (który występował jeszcze 50 lat temu!) ma być oceniany tak słabo?
Thealion, jeśli Twoja ocena opiera się na "męskości" kobiet, to gratuluję!

Dziękuję.
Władca Pierścieni nie wnosi do naszego życia zbyt wiele? To was nie odwiedzają elfy? Nie śledzi was Oko Saurona? No i to fajkowe ziele...

Emmm, Władca Pierścieni nie wnosi wiele do realnego życia... Jeśli obejrzysz go tylko jako miły film fantastyczny to tak, wtedy można się zgodzić. Bo bardzo ma uwidocznione najprostsze motywy przyjaźni, walki dobra ze złem itd... itd...
Jednak mimo wszystko nie wiem jak mam rozumieć to Twoje porównanie tych filmów pod względem przekazu. Służące, film który osobiście uwielbiam i ma oczywisty przekaz.(plus Emma)
I Władca Pierścieni, które w głębokim tle fantastycznym porusza takie nie tylko kwestie proste rzeczy jak przyjaźń walka dobra ze złem, uprzedzenia międzykulturowe ;p. To bezpośrednie odniesienia do II wojny światowej. Nie tyle mówi o tym sam okres powstania książki, co jej zawartość oraz jak mówił o swoim dziele sam autor.
Więc moim skromnym zdaniem warto głębiej przyjrzeć się i książką, i filmowi, które prawią o elfach i kółeczkach i statkach z dymu...

Książkę przeczytałem, odniesienia nie znalazłem, ale racja, doszukiwać się mozna. Ja napisałem o problemie który faktycznie dotyka nas na codzień i jest bardzo aktualny - wojna, mimo że jest ważnym problemem, już nas tak bardzo nie dotyczy.

Moim osobistym zdaniem doszukiwać się nie trzeba i powiem więcej wojna jest ekstremalnie ważnym problemem mimo, że teraz w sposób dosłownie bezpośredni nas nie dotyczy to prędzej czy później będzie. Choć uważam, że wojny nas też dotyczą... I za naszego życia doświadczymy tego terroru - taka smutna perspektywa.
Służące poruszają po prostu bezpośrednio wiele aspektów dotyczące konkretnych rodzajów dyskryminacji, czy to rasizmu ze względu na kolor skóry czy stan majątkowy, czy też takie tematy jak obłuda. I właśnie przez to oraz przez fakt, że w bezpośredni to pokazuje, a nie poprzez przenośnie jest bardziej wyrazisty.
Uważam, więc, że porównywanie takich filmów jak WP i Służące pod względem przekazu oraz wpływu na nasze życie powinno się zostawić, ponieważ forma przekazania jest inna. Jest możliwość odczytania WP jako historii o efach, Oku Saurona i fajkowym zielu i wcale to nie jest taka zła interpretacja ;]
No wystarczy już tego... I tak to nie siedzi w temacie;p

Co do tego że wojna nas czeka się zgadzam, ale i tak nic nas do niej nie przygotuje.
I zgadzam się - zbyt odbiegliśmy :D

Fakt, sam sposób chodzenia Aibileen jest dosyć męski, jednak wszystko wynagradza kobiecość i słodko-niezdarny wdzięk, którym emanuje
Celia.

Nie wiem jaka Grodzką masz na mysli, ale jesli myslimy o tej samej, to syndrom chyba by nie polegal na tym że kobiety grają męsko, tylko że mężczyzni grają kobieco:)
A co do samego pojecia meskiego grania przez kobiety, to plec kulturowa jest zmienna w czasie, i to że kobiety nie grają już tylko mdlejących pensjonarek a`la XIX wiek, nie oznacza że grają męsko tylko że pojecie kobiecości się zmieniło.

Nie wejdę w dyskusję ponieważ twoja wypowiedź jest podobna do tych wyżej i nie chce powielać postów.

Rachel McAdams w "About time". To jest to.

Rachel ogólnie jest słodka i delikatna w filmach. Kobieta idealna... Również w "I że cię nie opuszczę", czy "Zaklęci w czasie". Wolę taki typ kobiety niż np. Michelle Rodriguez w serii "Szybcy i wściekli", z niej to już w ogóle chłop jest.

A jakże. Badź mi przyjacielem w tej nierównej walce z niespełnionymi i pozbawionymi nadziei, choć zasługujacymi na najlepsze kobietami.

"Niespełnionymi i pozbawionymi nadziei"? To, że kobiety są silne i samodzielne, nie oznacza wcale, że są niespełnione. Moim zdaniem, to właśnie współcześni mężczyźni zmusili do tego kobiety. Bo jak jest słodka i urocza, to traktuje się ją jak idiotkę i "kawał mięcha". Wiem z własnego doświadczenia. A żeby być odbieraną poważnie, z szacunkiem i żeby móc coś osiągnąć w strefie zawodowej trzeba pokazywać nieustępliwość, samodzielność i siłę charakteru. A potem jest zdziwienie panów, dlaczego kobiety są "męskie". Nie mają wyjścia. Muszą być kobiece i męskie za razem, jeśli chcą sobie dać radę w tym świecie.