W wielu krajach arabskich, w tym np Libanie problem afrykańskich służących urasta do rangi
legalnych prawnie niewolników, w dobie równości i jedności, kiedy nie istnieje niewolnictwo.
Tam przybysze z Afryki nie mogą poruszać się po ulicy, bez dokumentu, że są zatrudnieni przez
białego człowieka. Dla którego pracują na min. 3 letnim kontrakcie, bo mniej się nie opłaca,
nie od 8 do 18, tylko aż biały człowiek powie im, że mogą iść spać, aż po nim posprzątają i
rozłożą rozwijany materac, żeby wstać przed Państwem, które nie może zobaczyć jak służba
śpi, robią wszystko, nie tylko to zajmują się domem, ale pracują w ich zakładach i fabrykach,
jednocześnie sprzątając ich kible i gotując im jedzenie, malując im paznokcie i są nieustannie
obrażani i poniżani, choć mają często znacznie wyższe wykształcenie niż ich Państwo.
Ten film jest jak najbardziej prawdziwy, ale nie opowiada tylko o początku lat XX, ale też o tym
co się dzieje obecnie. To, że polski Pikej chce być jak czarny 50c, nie oznacza, że w Libanie
czarni przestali jeść resztki po białych.
Nie dokładnie to co podała monicaeva, ale możesz zobaczyć, np. alterkino.org. Są tam dokumenty na temat ogólnie pojętego niewolnictwa, plus parę materiałów wokół. Dodatkowo, kiedyś na kanale PLANETE (polecam, chociaż nie wiem czy wciąż nadaje tak świetne dokumenty jak kiedyś) widziałem reportaż na ten temat. Podobno w dzisiejszych czasach jest więcej osób pracujących jako niewolnicy, niż kiedykolwiek wcześniej. Daje do myślenia.
Miłego dnia.