wierzyłem zawsze iż gdzieś tam, w tej całej otoczce "wielkich nagród", a przede wszystkim dobrej reklamy, znajdują się filmy ponadprzeciętne, a i owszem, są dobre, ale tylko dlatego iż mają spory budżet za plecami....chyba najmocniejszym przykładem jest właśnie porównanie The help z Django...oba filmy mocne, ale jakże mocno różniące się w "rozgłosie"....