Co mnie osobiście zachwyciło:
-Bardzo wielowątkowa i jednocześnie spójna fabuła, historie dopracowane i podomykane.
-Gdyby szukać słowa na opisanie postaci drugoplanowych, na usta ciśnie się "BOGACTWO". Przy użyciu niektórych można by spokojnie kręcić spin-offy - na osobny film starczyłoby to, co oferuje postać Celii Foote albo matki Skeeter.
-Przyjemnie wymieszane szczęśliwe wydarzenia i sukcesy bohaterek z sytuacjami zupełnie gównianymi. To nie wygląda tak że panie się spotykają, piszą książkę i whoaa! Stają się bogate, uwielbiane, ich pracodawczynie przepraszają za błędy przeszłości, wrogowie się nawracają i przyjeżdża książę na białym koniu. Sukces jaki osiągają to głównie efekt ich pracy i zmiana własnego nastawienia, a nie cudowna przemiana świata na lepszy. Jak w życiu;)
-Fantastyczna gra aktorska. Trudno napisać więcej, nie powtarzając się. Zasłużony deszcz nagród dla zespołu aktorskiego, jak i pojedyncze wyróżnienia dla Chastain, Spencer, Davis... oj długo by wymieniać. Jest co zobaczyć.
Słowem, koniecznie obejrzyj jeśli:
-cenisz kawał dobrej, solidnej obyczajówki
-podobały ci się "Smażone zielone pomidory", "Stalowe magnolie", "Sierpień w hrabstwie Osage"
-zwracasz uwagę na grę/oglądasz filmy dla poszczególnych aktorów
-zwyczajnie jesteś zainteresowany kwestią segregacji rasowej, Stanami lat 50/60, kinem nazwijmy to "kobiecym" (trudny termin. Nie chodzi o durne komedie romantyczne i problemy uczuciowe, a o filmy oferujące pełnokrwiste postaci i realne problemy. Kino w którym kobiety mają do zagrania coś więcej niż jednowymiarową miłość głównego bohatera, Albo matkę głównego bohatera, Albo femme fatale uwodzącą głównego bohatera... łapiecie o co chodzi).
Natomiast odpuść sobie jeśli:
-nie wierzysz w rasizm, uważasz że to sztucznie nadmuchany problem a czarni bez perspektyw są sami sobie winni
-filmy obyczajowe, bez efektownych morderstw czy wielkich życiowych przemian cię nużą
-"ale głupi ci amerykanie, tacy bogaci a jeszcze im coś nie pasuje, jacy oni są tępi boooosz"
-cokolwiek co dotyczy dzieci cię wpienia.
Spełniając powyższe w pełni, raczej sobie odpuść, będzie frustracja. Spełniając powyższe częściowo (albo którekolwiek z listy "warto"), zaryzykuj. Możesz się przyjemnie zaskoczyć:)