PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=791799}

Słudzy diabła

Pengabdi Setan
5,4 3 976
ocen
5,4 10 1 3976
5,4 5
ocen krytyków
Słudzy diabła
powrót do forum filmu Słudzy diabła

Do tej pory nie wiem jak ocenić ten film po wczorajszym maratonie horrorów. Z jednej strony można było spokojnie zauważyć bardzo dużą amatorkę- nagłe cięcia, bardzo widoczne, nienajlepsza gra aktorska. A z drugiej całkiem solidne momenty grozy, choć jumpscary oklepane i nie nazbyt zaskakujące, do tego należy dołożyć parę momentów, które wywoływały śmiech-> dla mnie miły dodatek. Na szczególną uwagę zasługuje miszmasz gatunkowy zastosowany w filmie- trochę okultyzmu, czci szatana, sekty, duchy, opętania, parę scen gore, zombie, a wszystko to zmiksowane i podane w całkiem smacznej i zjadliwej formie. Sama fabuła, choć początkowo nie wyglądająca na wybitną, dzięki zamierzonej lub niezamierzonej, ww niezdarności i niezbyt umiejętnego nagrywania, miszmaszu podgatunkowego, wypadała w efekcie całkiem sympatycznie. Z pewnością film nie każdemu przypadnie do gustu- duża część zapewne uzna ten film za kicz albo zżynkę z innych filmów grozy- choćby ze znanego wszystkim "Ringu". Ja doceniam ów produkcję również za jej kraj pochodzenia, szczerze powiedziawszy to chyba pierwszy indonezyjski film grozy, jaki miałam przyjemność obejrzeć, i przybliżenie mi nieznanej dotąd kultury tego kraju. Ze swojej strony polecam.

ocenił(a) film na 7
PorwaneTrampki

Mam dosyć podobne odczucia co do tego filmu. Waham się pomiędzy ocenami 6, a 7. Z pewnością nie można mu odmówić braku klimatu, bo ten jest podany w staroszkolnym stylu, który bardzo lubię. Myślę, że to właśnie klimat jest największą zaletą tej produkcji. Fabuła rzeczywiście do odkrywczych nie należy, ale wciąga i uważam, że w sumie dobrze ją poprowadzono. Jumpscare udał się bodajże tylko ten pierwszy, a reszta była bardzo przewidywalna (np. ta scena z aparatem przypominała mi trochę zżynkę z Shuttera). Być może faktycznie były one niepotrzebne, bo czasem psuły odbiór filmu swoją naiwnością, ale z drugiej strony można by było poczuć w tamtych scenach niedosyt, gdyby się one nie pojawiły. Liczyłem też na nieco większą akcje z tymi zombie, a ich wejście tak naprawdę wyglądało dość sztucznie... a na plus może jeszcze "dobry" zwrot akcji w końcówce, który mógł zaskoczyć. Z filmów indonezyjskich mogę polecić Macabre. Takie ostre kino gore w stylu francuskich horrorów. Naprawdę jest mega krwawe :D. Jest jeszcze Dead Mine, który przypomina Eksperyment SS. Średni, ale da się obejrzeć z umiarkowaną przyjemnością. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 6
DarkAngel93

Jumpscare każdy jest przewidywalny - taka nowa moda straszenia w nowych horrorach w XXI wieku.
Głównie, by zakryć słaby scenariusz czy braki talentu do budowania prawdziwej atmosfery grozy jaka często bywała tylko w horrorach z lat 70' czy 80'.

ocenił(a) film na 6
PorwaneTrampki

Znany horror z Indonezji wysokiej jakości to - "The Forbidden Door" 2009

ocenił(a) film na 7
returner

W niektórych horrorach to działa, chociażby w "Insidious", gdzie klimat jest i to w dodatku świetny. Tej produkcji również odmówić go nie można. Wracając do scenek typu jumpscare, to większość można przewidzieć, gdy już się trochę filmów grozy w życiu obejrzało. Chyba, że są one dobrze umiejscowione. Niestety, ale tu wyszło to średnio, podobnie, jak w "Winchester".

ocenił(a) film na 6
DarkAngel93

Insidoius 2010 nie jest zły, ale Obecność bardziej dopracowana.

Generalnie bazowanie na jumpscares jest pod młodszą publiczność, mniej wymagającą.

Porównajmy sobie na prostym przykładzie tego samego filmu, gdzie ten drugi głównie bazuje na jumpscares.
Ju-on Grudge 2002 z Japonii >>>> Grudge 2004 z Usa

ocenił(a) film na 7
returner

Być może, ale uczucie strachu bardziej wywołuje "Insidious" (przynajmniej u mnie). Taka po prostu nastała moda w horrorach. Wydaje mi się, że to właśnie po sukcesie "Naznaczonego" twórcy zaczęli bazować na takiej formie straszenia. Zgadzam się co do "The Grudge". Wersja amerykańska wygląda faktycznie strasznie plastikowo. Podobnie jest z "Shutterem". Za to remake "The Ring" bardziej przypadł mi do gustu, niż oryginał.

ocenił(a) film na 6
DarkAngel93

Najlepsze horrory miały dużo więcej grozy i lepszą atmosferę, a często nie miały jumpscares lub
w nielicznych momentach. Kiedyś bardziej skupiano się na scenariuszu, atmosferze oraz
przesłaniu (często dotyczyło polityki).

Jako przykład podam:
Psychoza 1960
Dziecko Rosemary 1968
Noc żywych trupów 1968 / Noc żywych trupów 1990 remake
Egzorcysta 1973
Teksańska masakra piłą łańcuchową 1974
Szczęki 1975
Omen 1976
Halloween 1978
Świt żywych trupów 1978
Obcy 1979
Lśnienie 1980
Coś 1982
Drabina Jakubowa 1990


Co do remaku Ring to był to udany film. Na równi z oryginałem. Choć na listach Top zawsze pojawia się jedynie pierwowzór. Kalka zawsze jest kalką widocznie.
Ale trzeba przyznać, że wersja amerykańska jest solidna. Wiele rzeczy ma lepiej zrobionych niż w japońskiej wersji. Aczkolwiek nigdy bym nie zaliczył filmu do tych, które przebiły pierwowzór.
Dałbym remis. Zresztą oba filmy mają wręcz identyczne oceny na wszystkich portalach filmowych.

Z horrorów jedyne remaki, które przebiły pierwowzór to raczej te:
The Thing 1982 > The Thing from Another World 1951
Mucha 1986 > Mucha 1958
The Blob 1988 > The Blob 1958

ocenił(a) film na 7
returner

Jeżeli horror ma klimat, dobrą muzykę i wygląda ambitnie, to nie potrzebuje więcej żadnych dodatków. Każdy z tych filmów ma swój odmienny styl. Można by było także do tej listy starszych produkcji dorzucić takie tytuły jak "Evil Dead", "Hellraiser", albo "Koszmar z Ulicy Wiązów" :). Nie zawsze remake musi być gorszy od oryginału. Mnie osobiście pierwowzór "The Ring" kompletnie wynudził, zaś oryginał w pełni pochłonął. Po prostu jest to kwestia gustu, że któryś film Ci się podoba, albo nie i wtedy średnia ocen nie ma dla Ciebie większego znaczenia. Ja od pewnego czasu już się tym nie sugeruję, szczególnie na FW, bo tu niektóre filmy mają zawyżone oceny, albo przeważnie zaniżone. Nie jestem fanem tych ostatnich filmów, więc ich remake'ów nie oglądałem, ale z pewnością lepsza jest nowsza wersja "Wzgórza mają oczy", "Maniac", "Amityville" - ta z 2005 r., "The Green Inferno", czyli remake "Cannibal Holocaust", "Statek Widmo" i mógłbym tak jeszcze długo wymieniać, ale myślę, że tyle przykładów wystarczy :).

ocenił(a) film na 6
DarkAngel93

Filmweb to jeden z najmniej wiarygodnych baz filmowych, jeśli mowa o ocenach. Filmy b.dobre, dobre i średnie mają podobne oceny. Na innych portalach takie coś nie ma prawa bytu.

Nieważne czy mi się film podoba czy nie liczy się jego miejsce w hierarchii bardziej niż moje odczucia. Nawet ja mogę pomylić się.
I nie każde arcydzieło musi mi podejść lub czasem bardziej docenię film po dwukrotnym seansie. Skoro nawet Lśnienie 1980, Łowca androidów 1982, Człowiek z blizną 1983, Dawno temu w Ameryce 1984 przy premierze były chłodno odebrane przez krytyków i widownię, a dopiero z czasem stawały się kultowe. Ja te filmy oglądałem w wieku, gdy trudno o pomyłkę. Od razu czuło się, że ma się do czynienia z dobrymi filmami. Aczkolwiek "Człowiek z blizną" z nich jest najgorszy.

Istnieje niewiele remaków, które powszechnie są wyżej cenione od oryginału, jeśli ten był udanym filmem. Mniej niż 10 pozycji. Te listy zawsze są identyczne.
Wśród horrorów tylko te pozycje, które wymieniłem są wyżej cenione.
Mucha, The Thing, Blob.
A Ring, Wzgórza mają oczy co najwyżej są na równi.

Wzgórza mają oczy jest porównywalny remake z filmem Cravena, ale więcej do kina wniósł pierwowzór i to była bezpośrednia walka Cravena z Hooperem na zasadzie - zobacz ja też potrafię. Oczywiście Teksańska była znacznie lepszym filmem czego nie neguję.

Statek Widmo to zły przykład. Pierwowzór to gniot i remake też gniot.

Pozostałe przykłady - Maniac", Amityville -bardzo nietrafione.
Przecież remaki są słabsze. Ostro przynudzały.
Jeszcze zrozumiałbym z Amityville, bo pierwowzór niczym specjalnym nie był.
Ale z Maniac pojechałeś po bandzie. Maniac 1980 często załapuje się do Topowych list kina grozy, a remake to jeden z wielu nic nie znaczących filmów.

The Green Inferno" remake "Cannibal Holocaust. Pierwsze słyszę.
Takich filmów powstało bardzo dużo. Fala włoskich filmów kanibalistycznych.
Czemu niby Green Inferno jest wg. ciebie oficjalnym remakiem Cannibal Holocaust ?

ocenił(a) film na 7
returner

Owszem, więc bardziej ufam imdb. Tam zazwyczaj oceny nie kłamią, lecz wole "na własnej skórze" odczuć i ocenić dany film, aniżeli sugerować się ocenami innych. Szczerze mówiąc, to "Lśnienie" kompletnie nie przypadło mi do gustu. Oglądałem je ok. godziny i nie działo się tam praktycznie nic, więc po prostu dałem sobie spokój z tym filmem, ale być może dam mu kiedyś jeszcze szanse. Łowca Androidów, to w sumie klasyk, lecz poza klimatem i rolą R. Hauera niewiele rzeczy mi się w nim podobało. Po prostu ten film też mnie nie wciągnął, ale z pewnością kiedyś obejrzę najnowszą część, bo ponoć jest lepsza od oryginału według wielu opinii, które czytałem. Wzgórza mają oczy Cravena są pod każdym względem gorsze od wersji Alexandre Aja. Zaczynając od kwestii technicznych, fatalnej grze aktorskiej i na kompletnym braku napięcia kończąc. Na dodatek można było dostać szału od tych ciągłych, sztucznych i żałosnych pisków jednej z głównych bohaterek. Udzwiękowanie w tym filmie wołało o pomstę do nieba. Rozumiem, że to były stare czasy, lecz pod tym i wieloma innymi względami bije go na głowę chociażby niewiele pózniej zrobiony za czapkę śliwek "Evil Dead". Craven tym filmem się kompletnie nie popisał. Druga część starszej wersji była chyba jeszcze gorsza. Po prostu remake jedynki jest dużo bardziej dopracowany. Ja nie sugeruje podobnymi średnimi ocen, tudzież jakąś niby hierarchią. Mam swoje zdanie i opinie na temat filmów i będę się go trzymał, a nie dostosowywał się do ogółu i myślał sobie : "no ten film mi się nie podobał i może się pomyliłem, bo nie dopasowałem się do średniej ocen". Ilu ludzi, tyle opinii, proste, a mając inne zdanie nie mylisz się, bo każdy ma prawo myśleć inaczej ;). Remake "Statek widmo" podobał mi się, ale oglądałem go będąc jeszcze wczesnym nastolatkiem, więc pewnie dlatego zrobił na mnie takie wrażenie. Podobnie jak "Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną", której pierwowzór też mnie nie porwał, próbowałem go obejrzeć jakiś rok temu, wytrzymałem może do pierwszych reklam w tv, bo po prostu nie działo się w nim nic, ale przecież to klasyk, więc trudno, najwyżej się komuś narażę, bo remake z 2003 roku podobał mi się znacznie bardziej :). Amityville 2005 to tak samo mój koszmar z dzieciństwa, a starą wersje zgasiłem po kilku minutach. Maniac z 1980 roku miał może ze dwie dobre sceny gore, a co było w nim dobrego poza tym ?. Też ostro przynudzał. Remake miał przynajmniej psychodeliczny klimat i muzykę, która świetnie go budowała. Cały czas coś się w nim działo, było sporo dobrego i ostrego gore. Technicznie wyglądał bez zarzutu, ciekawa praca kamery z perspektywy pierwszej osoby, świetne ujęcia w domu manekinów... cóż, takich rzeczy nie mogłem się doszukać w pierwowzorze. Faktycznie, to nie jest remake, gdzieś kiedyś wyczytałem taką opinie po prostu. Jednakże te filmy są do siebie dość podobne. Widocznie mamy odmienne gusta i dostrzegamy w niektórych filmach mniej, a w innych więcej, także trzeba to zrozumieć i uszanować :). Po prostu nie jestem zbyt wielkim fanem horrorów z lat 70/80, chociaż istnieją dla mnie takie wyjątki jak "Obcy", "Evil Dead", "Koszmar z Ulicy Wiązów", " Hellraiser", "Carrie", "My Bloody Valentine", "Szczęki" i "Egzorcysta". Za to kompletnie inne podejście mam do kina akcji z lat 80", ale to już jest osobna kwestia... :).

ocenił(a) film na 6
DarkAngel93

Wiadomo, że imdb czy metacrictic są bardziej wiarygodne od filmwebu. Pamiętam, że w latach 2000-2002 na filmweb znane filmy miały po kilka lub kilkanaście komentarzy, a te mniej znane zawsze zero. Widocznie w domu mało kto miał wtedy internet.

Lśnienie to zdecydowanie TOP 5 w historii kina grozy.
Imdb 8,4
Właściwie tylko dwa inne horrory mają wyższą ocenę
Psychoza 1960 i Obcy 1979. Nie ma przypadku.
Widocznie coś z tobą tu nie tak :)
Przecież to arcydzieło kina grozy.

Wzgórza mają oczy 1977 imdb 6,4
Wzgórza mają oczy 2006 imdb 6,4
Ja też miałem identyczne odczucia. Filmy widziałem po dwa razy. Oba są średniakami.

Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną 1974 to też jeden z najważniejszych filmów grozy. A remake to tylko kolejny niepotrzebny film prawie pod każdym względem słabszy od oryginału.

Kino grozy ma swój najwyższy poziom w latach 70/80
To wtedy powstały najważniejsze filmy tego gatunku.
Z Top 30 przecież blisko 25 to pozycje z lat 70' i 80'
Do tego nawet z tych mniej znanych filmów grozy to tworząc bazę Top 300 najważniejszych pozycji gatunku blisko 250 jest z lat 70 i 80.
Lata 90' i XXI wiek to bardzo wyraźna obniżka formy.

Kitów nikt mi nie wciśnie. Znam kino bardzo dobrze.
Każdy gatunek i prawie wszystkie najważniejsze filmy.
Znam największych koneserów ambitnego kina w Polsce osobiście. Sam się do nich zaliczam od końca lat 90'

Ale ty widocznie z młodszych roczników, którzy zachwycają się nowszą tandetą. Obejrzeć zapomnieć.
"Cały czas coś się działo ?"
Co to ma być za bełkot gimnazjalisty :)
To ma być priorytet w filmach ? WTF.


ocenił(a) film na 6
returner

I jeszcze jedno. O gustach się nie dyskutuje to hasło tylko tych, którzy mają słabsze gusta.
Gusta od zawsze były zależne od wiedzy niezależnie jakiej dziedziny dotyczyły. Zawsze zmieniały się na lepsze wraz z wiedzą. Większość ludzi słabo lub przeciętnie zna się na muzyce czy filmach.
Zdaje się na przypadek. Ja na przypadek zdawałem się w latach 80'

ocenił(a) film na 7
returner

Napisałem już swoje opinie na temat tych filmów. Mam inny gust od Ciebie, jeżeli coś Ci się nie podoba, to już nie jest mój problem. Każdy ma prawo odczuwać coś innego. Ja Twoich ocen, tudzież opinii nie komentuje. Jedynie wyraziłem swoje zdanie, a w zamian za to zostałem zhejtowany. Liczyłem na jakąś kulturalną wymianę opinii, skoro jednak ktoś tu ocenia mnie i mój gust, to widzę, że taka dyskusja nie ma sensu, bo przecież z drugiej strony jest wszystkowiedzący megaloman-koneser, którego jedynymi słusznymi argumentami są średnia ocen i ranking TOP, dlatego stara dostosować swoje oceny średniej i nie rozumie, jak można oceniać film gorzej, niż według niego powinno. Szkoda słów.

Tak, w filmach musi coś się dziać. Jeżeli coś mnie nudzi, to po co mam tracić czas na bzdury i oglądać na siłę !?. Poza tym dałem wiele innych argumentów na które nie dostałem żadnej odpowiedzi poza obrazą mnie i mojego gustu. Na muzyce i filmach znam się bardzo dobrze, bo lubię sztukę ambitną. Jednak nie wszystko musi mi się podobać, bo ma wysoką ocenę i jeżeli ocenie coś jest nie po Twojej myśli, to od razu według Ciebie jest coś ze mną nie tak. Raczej to działa w drugą stronę, ale to już nie mój problem, że ktoś nie potrafi uszanować cudzego zdania i pokazuje niski poziom kultury i brak szacunku do drugiej osoby. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim na tej stronie. Dla mnie to koniec rozmowy...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones