8 kobiet, podzielonych narodowością, religią, zwyczajami. Kurs odbywa się w języku hebrajskim, „bo wszystkie znają hebrajski, a nie wszystkie arabski”. Nie widać różnic - to nie Żydówki i Palestynki tylko kobiety. Po każdym dniu otrzymują zadanie do sfilmowania w domu: rodzina, dzieci - dowolne. Rozmawiają ze sobą i nawet jeżeli aktorki są tylko Żydówkami, to wychodzi to b. naturalnie. Widać, że kobiet mają różne, często podobne problemy jako żony, matki.
Nie wiem czy 2 lata temu bym go oglądał, a teraz oglądając doszedłem do wniosku, że można! mimo hamasów i różnych innych „turystów”, co wcześniej wydawało mi się niemożliwe. Dobry, naturalny, interesujący.