Z calym szacunkiem dla redakcji, i pana Marcina muszę stwierdzić, że chyba nie ogladaliśmy tego samego filmu. Bardzo gorąco polecam lekturę powieści Cusslera, a szczególnie SAHARĘ. Dopiero wtedy można stwierdzić jakiej zbrodni dopuścili się filmowcy.
Witam, witam. "Saharę" przeczytałem, podobnie jak większość powieści z Pittem w roli głównej. Smzat czasu temu, ale jednak. Sęk w tym, że ja piszę recenzje filmu, a nie ksiązki. Zdaję sobie sprawę ze zmian, które wprowadzono w scenariuszu, zdawał sobie z nich sprawę również Cussler skoro groził twórcom sądem, ale pamiętaj, że do kina wybiorą się nie tylko miłośnicy jego powieści. Dlatego też świadomie nie odnosiłem się do powieści a jedynie oceniłem sam film.
W tym przypadku jak najbardziej się zgadzam. Nie ma co porównywać. POZDRAWIAM mając nadzieję, że to pierwsza i ostatnia ekranizajcja powieści Cusslera.
Jaka pierwsza???????????Zapomniało się o nieszczesnym "Wydobyć Titanica"????(to jest dopiero dramat...) Tak zniszczyć dobry materiał na film. Ale kino a książka to dośc odległe lądy. Naprawdę jest niewiele filmów(ekranizujących powieści), które warto polecić fanom książek... Może era dobrych ekranizacji dopiero się zaczyna...?