Sahara - 7
To już dość stary film biorąc pod uwagę to ile produkcji powstaje w ciągu roku, a ta jest z 2005 to dopiero teraz zdecydowałem się ją zobaczyć, a że jest ona z Afryką w tle to dla mnie dodatkowy atut do obejrzenia tego filmu.
Rozpoczyna sie krótką sceną z Wojny Secesyjnej, potem przenosi się do jakiegoś biura i ni stad ni zowąd do Lagosu. Człowiek dziwi się dlaczego?... jak to ? Lecz z biegiem czasu zaczyna rozumieć o co biega reżyserowi i scenarzyście filmu. To pełna emocji i absurdów (np. atak Dirka i Ala na zespół wyszkolonych, uzbrojonych po zęby żołnierzy na dodatek wygrywają zabijając wszystkich, inną jest to jak zostają schwytani przez bandę ześwirowanych kolesi z bronią trafiają do miasta, a tu nagle niespodziewanie wódz ich uwalnia, pomaga w ucieczce i daje informacje o planach wroga. Śmieszne było też to jak Dirka i Ala przemierzają pustynię z ciężkim żelastwem przypiętym do kajdanek, kto by tak mógł? Zamiast odczepić się to chłopaki się męczyli się strasznie) przygodówka z ciekawymi obrazami mojej kochanej Afryki.
Świetna kreacja Penelope Cruz i przyznam szczerze, że w takiej roli jej jeszcze nie widziałem. Jak zwykle piękna, ale tutaj zarówno silna, potrafiąca sprostać swoim przyjaciołom podróży. To także kolejny film Matthew McConaughey’a oprócz "Nie wszystko złoto co się święci", gdzie nie jest pięknym chłopcem o nienagannej sylwetce, w którym kochają sie miliony fanek głównie komedii romantycznych - żenada.
Jednak ciekawa była to bajka z charakterem wojny domowej i brutalnej choroby.