Wrażliwe i dobre kino Azjatyckie. Takie filmy Kocham.
Największa uwagę zwróciłem na grę aktorską a właściwie na mimikę. Zobaczcie jak oni grają
twarzą, ukazują uczucia. My się podniecamy Pacino i resztą.
Choć film troszkę długi to miło i sympatycznie się go ogląda. Ale fakt, trzeba takie kino lubić i
mieć jakąś słabość do Japonii.
Na plus oczywiście muzyka, szczególnie jedna partia dość często powtarzana jednak jak
najbardziej trafiona.
Podsumowując: To nie "Ong Bak" ani "Ostatni Samuraj" lecz piękna i czarująca opowieść o życiu
samurajskich wojowników. Zdecydowanie Polecam.
Moja ocena: 7,5/10