skrajna lewica i skrajna prawica na jednym koncercie- dobrze się bawią, kapela punkowa w klimatach DK i Minor Threat gra dla nazioli- śmiech na sali... jak można stworzyć coś tak kretyńskiego?! To się nie trzyma kupy,
Widownia to same naziole a kapela ewidentnie anty,nie ma szans by wyszli na scenę,to tak jakby na koncercie antify zagrał Skrewdriver albo inna kapela bonehead'ów,prościej się nie da.
Tylko, że realia takich "spendów" nie są zero jedynkowe jak maglują media. Albo może inaczej - nie były takie, teraz mamy bardziej spolaryzowane społeczeństwo ze względu na media społecznościowe chociażby. Żeby nie być gołosłownym - klub "Wiatraczek" - później "Yakiza" (czy tam "Yakuza" w Bydgoszczy). W latach 2001-2005 nie przeszkadzało moim, mocno obecnie określonym społecznie i ideologicznie) znajomym bansować razem z neonaziolami. Między przyjaźnią a nienawiścią była bardzo cienka linia. Ale to też były inne czasy. No i społeczność bardziej hermetyczna. Ale o tym jest chyba ten film prawda?