Film zrealizowany porządnie, z rozmachem. Yul Brynner rewelacyjny jak zawsze. Scenografia bardzo dopieszczona. Obok ''10 przykazań'' jest to moim zdaniem najlepszy dramat biblijno-historyczny lat 50.
Zawsze gdy oglądam sceny grupowe w filmach gdzie nie było jeszcze efektów komputerowych jestem pod wrażeniem. Tutaj widząc sceny bitewne nie można odnieść innego wrażenia, podziwiam ilość pracy i umiejętności logistyczne filmowców, teraz wystarczy "kopiuj-wklej"- za to współczesne filmy dostają masę oskarów???
Do tego scenografia, kostiumy i charakteryzacja, tylko podziwiać! na koniec Yul Brynner (stworzony do takich ról) i kilka innych nazwisk- polecam.