A ja dzisiaj oglądałem film polski i właśnie szukam coś na ten temat i chyba znalazłem. Był tam moment, gdzie jakieś zbiry pobiły małego dzieciaka, to chyba ten film, przypadkiem oglądałem na TVP. Jeśli lubisz filmy to zapraszam do siebie gdyż często sam je oglądam i brakuje mi towarzysza (towarzyszki). Pozdrawiam.

Haha, ja też mam udział swój w tym filmie i to w kilku scenach. Np. jak Mały moczy krzesło, to ja je podnoszę :-) Jest jeszcze kilka scen z moim udziałem. Miło wspominam kręcenie tego filmu. Miałem nawet przyjemność rozmawiać z B. Pawlikiem i do dziś pamiętam, o co go spytałem. A mianowicie, czy była sytuacja w historii kinematografii, by ktoś grając scenę swojej śmierci faktycznie zszedł. Pan Pawlik potwierdził, że słyszał o takim przypadku. A teraz trochę prywaty. Potrzebuję kopii tego filmu, bo nie posiadam :-( Proszę o pomoc, z góry dziękuję. Albert

http://chomikuj.pl/SearchFiles.aspx?q=sami+dla+siebie&type=video

może zobaczysz scenę z moim udziałem, dla niedowiarków mogę posłać swoje zdjęcie z dzieciństwa :)

Wielkie dzięki za pomoc, faktycznie mam tam konto też :-x Ciekawe gdzie Cię można znaleźć w tym filmie :-P

pisałam powyżej, jak ten dzieciak zwiewa z domu dziecka i podchodzi do balkonu i widzi szczęśliwą rodzinę, widać Pana z wąsami (to mój tato), kobietę (mama) i takie małe coś - to ja :))

Jasne :) Nie powiązałem Twojego nicka z pierwszym wpisem :-) Zamot ze mnie, pozdrawiam serdecznie.

A powiesz, w której minucie się dokładnie pojawiasz, bo jestem ciekaw twojego występu.

Statystować, a grać to zasadnicza różnica.