najlepszy film na świecie; ciepły, zabawny, wzruszający. jak zwykle wspaniała natasha lyonne( nie sposób się nie zakochać). znalazłem go na emulu. transfer wynosił w porywach 5kB/s, tak więc już po tygodniu mogłem się delektować tym świetnym niezależnym filmem. muszę przyznać, że film całkowicie zmienił mój sposób postrzegania kina, a nie myślałem, że to możliwe, bo uważam się za wyrobionego "oglądacza" (obejrzałem kilka tysięcy filmów). Przewartościowanie, do jakiego doszło w mojej głowie, jest tak silne, że jak zobaczę jeszcze raz coś w stylu pearl harbour to chyba się porzygam. polecam wszystkim filmy niezależne, szczególnie te z natashą lyonne. do tych, którzy jeszcze nie widzieli: musicie obejrzeć but i'm a cheerleader, slums of beverly hills, the grey zone, zig-zag, detroid rock city(te dwa ostanie to nie są produkcje niezależne, ale jest tam lyonne, więc też są zajebiste)