Cieszę się, że mogłam obejrzeć ten film. Trafiłam na niego przypadkiem skacząc po kanałach i
szukając czegoś "znośnego" do obejrzenia w telewizji w sobotni wieczór. I nie zawiodłam się.
Wręcz przeciwnie. Film ujął mnie swoją magią i plastycznymi obrazami, dopełnionymi idealnie
fantastyczną muzyką. A sama rola Colina jest po prostu genialna. Końcówka? No cóż, pozostawia
widza z nutką niedosytu, ale innego zakończenia nie potrafię sobie wyobrazić. Po prostu
majstersztyk. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę miała okazję obejrzeć go po raz kolejny.