Pomijając konfuzję wywołaną intrygująco niedopowiedzianym (albo zagadanym?) zakończeniem, film niezwykle smaczny i estetyczny, widać tu kunszt projektanta - przepiękne zdjęcia, potencjał wydobyty z nawet pozornie niezauważalnych rzeczy. Do ładnego obrazka dodać jeszcze aktorów; obsada jak z pierwszej strony magazynów mody. Wszystko zacieśnia się w film, przynajmniej dla mnie, niezapomniany. Widzę tu wiele niepochlebnych opinii, ale chyba nikt nie zaprzeczy aktorom subtelnego wydźwięku (aż sama się plączę w tych słowach, ale tylko takie cisną mi się na myśl pod wrażeniem tego filmu), a scenom jakiegoś takiego nieodpartego piękna. Tom Ford spisał się na medal!