Jestem w trakcie lektury "Metody czarnej skrzynki", w której autor przytacza przedstawiany w dokumencie program walki z przestępczością nastolatków. Cały problem w tym, że program NIE DZIAŁA. Kontrola jego rezultatów jest delikatnie mówiąc beznadziejna. Po 20 latach od tego wydarzenia zrobiono drugi dokument, jak sobie ówcześni nastolatkowie poradzili. Jeden z nich mówi o zbawiennym skutku i tym, że ma rodzinę i jest szczęśliwy, a cały program sprawił, że jest lepszym człowiekiem. Szkoda, że kilka lat później okazało się, że ten "nawrócony" chłopak dwa lata od rzekomo przełomowego w jego życiu wydarzenia zamordował i później wielokrotnie zgwałcił nastoletnią sąsiadkę. KOSZMAR. Kilku naukowców i organizacji badało rezultaty programu i niestety mimo wyników czarno na białym, większość twórców i postronnych osób woli wersję spektakularnych (acz raczej pojedynczych) wypowiedzi.
PS. Odsyłam do tej świetnej lektury.