Bardziej bym to nazwał komediodramatem, nawet konstrukcja jest dość klasyczna. Skąd zresztą pomysł na to tłumaczenie tytułu? Tutaj się nawet nikt nie całuje, ba nikt się chociażby za ręce nie trzyma. Gł. bohater nie zabiega o bohaterkę, ją też niewiele interesuje, że on sypia z uczennicą, są znajomymi, może kiedyś pyknie, może nie, ale fabularnie ani trochę nie przypomina komedii romantycznych. Nawet typowych scen do pośmiania tutaj jest naprawdę niewiele.
Co nie znaczy, że film jest zły, wręcz odwrotnie, średnia moim zdaniem trochę krzywdząca, na imdb jest lepsza. Przyjemnie się to oglądało.
No i ten tytuł, wrócę do niego raz jeszcze, dystrybutorzy w ogóle widzieli ten film? Dałbym tu np. "Zacząć od nowa", "Od początku", coś w ten deseń, tutaj zresztą nawet nie mówi się o miłości.