Bardzo mi się podobał. Naprawdę niesamowity. Tak w ogóle, to moją uwagę przykuł brzuch Mousse - wyglądał tak idealnie, jakby aktorka rzeczywiście była w ciąży. Jaką miałem potem satysfakcję, gdy przeczytałem, że Isabelle Carré była w 6. miesiącu ciąży w czasie rozpoczęcia zdjęć do "Schronienia" :P
W sumie to prosta historia, a przedstawiona w tak świetny sposób. Strasznie mnie poruszyła. Ciągle mi chodzi po głowie piosenka z tego filmu, którą śpiewał Paul.
Z chęcią obejrzałbym "Schronienie" raz jeszcze :)
Gorąco polecam!
Myślę że film porywa w swój klimat.Też patrzyłam na brzuch-piękny.
Dyskutowałam z przyjaciółką ta temat zakończenia-mocne,ale nie zdziwiło mnie.
Polecam-wystarczy się poddać.