Film dobry nic więcej. Akurat Ricardo Darín jako główny bohater mi tu nie pasował. Chyba z niego za słaby aktor jest po prostu. Ogólnie aktorstwo nie było powalające. Może jeszcze za mało filmów w Ameryki Południowej przyswoiłem? Kilka świetnych i oryginalnych wątków, ale po obejrzeniu wydaje się, że potencjał nie został do końca wykorzystany. A przede wszystkim nie był to film na miarę Oskara.
Ricardo Darina można różnie nazwać - ale słabym aktorem? Nie wiem ile filmów obejrzałeś, ale powinieneś trochę przystopować jeśli chodzi o wyrokowanie.
Polecam Ojca panny młodej (zresztą tego samego reżysera) oraz dwa filmy Fabiana Bielinskyego (szkoda, że tak tragicznie przedwcześnie zmarłego) - Nueve Reinas oraz El Aura. Tam Darin gra bardzo różnych bohaterów - ale jakże fantastycznie.
Dla mnie taki Darin to nieprzymierzając Al Pacino kina hiszpańskojęzycznego.
Spoko, spoko. Nie wyrokuję. To tylko moje subiektywne odczucie było jeśli chodzi o ten film tylko i wyłącznie. Nie pasował mi w nim na głównego bohatera i tyle. Z resztą napisałem, że mało jeszcze filmów z tamtego regionu widziałem, tak samo jak Darin'a w akcji. Pozdrawiam i postaram się sięgnąć po polecone tytuły.
Równiez uwazam, że aktorsko film wypada dosyć słabo. Nie przekonał mnie ani Ricardo Darín, ani Pablo Rago, ani Guillermo Francella .
Dobrze sie zaprezentowała m. zd. Soledad Villamil.