dominuje w tym filmie. Czerwone są zasłony, na których kamera wymownie zatrzymuje się na chwilę, również Irene ma w każdej scenie jakiś czerwony element garderoby. Tytuł filmu mógłby odnosić się do jednej z teorii, że w oczach ofiary zachowuje się wizerunek mordercy - w tym przypadku czerwień byłaby symbolem krwi. Z drugiej strony to też symbol miłości, ale jaki sekret kryła Irene? Platoniczną miłość? Dosyć banalne. Niemniej, film długo zostający w głowie.