O Boże.
W filmie o geju, którego dziadek zabijał Żydów, będziemy mogli popatrzeć sobie na pana biegającego nago po łące oraz posłuchać brzdąkającego leniwie i refleksyjnie pianinka. Czy coś jeszcze tam widać, poza tym że ktoś sobie biega? Czy będą dialogi? Anyways, na pewno wszystko będzie w tonie kolejnego słusznego demontażu mitu Polaków jako ofiar. Trzeba pielęgnować nastroje recenzentów z Czerskiej.
Ale to będzie antysystemowe! Ho ho, Michnikowi z wrażenia mowa się wyprostuje.
Że też ktoś im daje na to kasę... Panie, widzisz a nie grzmisz!!