Zgadzam się, bardzo mi się podobała jego gra. Moja recenzja http://recenzyjnie.blox.pl/2013/01/Sekretne-okno-David-Koepp.html
Zgadzam się i ja. Rozumiem rozczarowanie purystów gatunku pt. thriller i wszystkich, którzy oczekują od filmu potężnego napięcia, suspensu trzymającego na brzegu kanapy, itd. Rzeczywiście, w tym filmie tego nie ma. Jest on, jak na "coś w rodzaju thrillera", w sumie bardzo łagodny, zasypia się po nim łatwo, a i w trakcie trwania trudno o palpitacje. Zaryzykowałbym nawet cokolwiek dwuznacznie brzmiące określenie "komedia grozy" dla opisania tego filmu. Bo dzięki zabawnym fanfaronadom Deppa (który miejscami gra prawie postacią z Piratów z Karaibów) nastrój tego obrazu przesycony jest miłą ironią. O element grozy dba tu zaś Torturro. I tak powinno być :) Taki tandem świetnie się sprawdza. Mamy też tajemnicę, która nie jest co prawda bardzo trudna do rozwikłania dla wyrobionego widza, ale przez dłuższy czas opiera się naszym domysłom.
No cóż, przyznaję -- ja oglądam filmy przede wszystkim dla gry aktorskiej i ciekawie skomponowanej fabuły. Nie muszę zostać zszokowany, przestraszony, zbulwersowany, czy nawet jakoś wyjątkowo zaskoczony. Mogę, ale nie muszę. Ten film zbytnio nie zaskakuje, ale dostarcza sporo frajdy. No chyba, że ktoś jest ortodoksyjnym wyznawcą Kinga albo nie lubi "pajacowania" Deppa. To rzeczywiście zabawka nie dla nich. Wszystkim innym -- polecam :).
No i znowu.
Uswiadom mnie uprzejmie, gdzie Ty tu widziales Jack'a Sparrow'a?
Bo chyba pomyliles forum
Na filmwebie nie napisałem chyba ani jednego poważnego komentarza. Teraz to zrobię.
Obejrzałem Sekretne Okno całkiem niedawno i niestety Depp to największy minus tego filmu. Jego szczyt aktorstwem to robienie głupich minek, które potrafi każdy z plastyczną twarzą jak jakiś pajac. Kompletnie nie umie przekazywać prawdziwych emocji, np. gdy mu się coś nie podoba, gdy jest zaskoczony lub gdy się boi okazuje to spuszczonymi, wykrzywionymi do przesady brwiami. Jego aktorstwo to plastyczna twarz, ale już nie talent, zła maniera, przerysowane przekazywanie uczuć, które nie wyglądają naturalnie, tylko jako coś wyuczonego. Brak talentu kamufluje stylem luzaka z kompletem kretyńskich grymasów twarzy, którymi nawet ja operuję, bo jestem bardzo ekspresyjny.
Moje spostrzeżenia dotyczą wyłącznie tego filmu.