nie czytałem książki ale widziałem mnóstwo tego typu filmów .Jakież to typowe ...pisarz w domku na odludziu (przychodzi na myśl "Lśnienie" ), pokłócony z rodziną i światem , by ukryć własne występki wymyśla zbrodniarza nękającego jego i jego najbliższych .
Całą winę zwala na tajemniczego shootera -postać będącą wytworem jego wyobraźni .
Prawdopodobnie cierpiał na jakieś rozdwojenie jaźni jak bohater "Podziemnego kręgu" (znacznie lepszy film).Film o człowieku który wmawia sobie że nie zabił przyjaciół i żony (Memento-teraz już wiem skąd być może Nolan czerpał inspiracje na film)
Może gdyby za film wziął się lepszy reżyser .....
Tego typu obrazów była cała masa ....podobne jest "Memento" ,"Podziemny krąg"... -to te nowsze
Polecam tez klasyki Hitchcocka np znakomity "Zawrót Głowy "
Depp gra jak zawsze czyli nijak ;) John Turturro jest za to bardzo dobry .
technicznie film bez zarzutu jak większość hollywoodzkich produkcji
5/10
na myśl przychodzi nie tylko lśnienie ale także "Misery". Być może dlatego, że film powstał na podstawie ksiązki Kinga? ;-)
Depp'a uwielbiam w każdej roli, Turturro rzeczywiście świetny. Jak dla mnie 7/10
"na myśl przychodzi nie tylko lśnienie ale także "Misery". Być może dlatego, że film powstał na podstawie ksiązki Kinga? ;-)" wiem o tym ...mamy więc do czynienia z wtórnością .
Znacznie lepiej oglądałoby się ten film, gdyby nie był tak przewidywalny. Oglądałam wcześniej masę filmów na podobnej zasadzie, m.in. "Podziemny krąg", "Shrooms" i "Nieproszeni goście". Plus jedynie za Depp'a, który potrafi się wcielić chyba w każdą rolę.
Mnie również film nie zaskoczył ale to głównie z powodu obejrzenia wymienionych wyżej filmów, nie czułem także charakterystycznego klimatu filmu kręconego na podstawie powieści kinga (tak jak to było np w pokoju 1408 czy sztormie stulecia). Ogólnie zakończenie mi się jednak podobało i z uwagi na świetną grę aktorską Deep'a daję 6/10.
Depp zagrał nijak ...On ma ogromne braki (zresztą nie skończył żadnej szkoły aktorskiej) i w większości filmów gdzie nie malują mu gęby gra tak samo .
Bo każdy pisarz tak naprawdę pisze o sobie.
Znaczy nie zawsze ale bardzo często. W każdym razie gdzieś to czytałam w jakiejś jego notce "od autora".
Wczoraj obejrzałem ten film i powiem szczerze, że zawiodłem się (w reklamie zapowiadał się interesująco). Od początku wiedziałem o co chodzi jednak do końca miałem nadzieję, że może ja się mylę... Niestety tak się nie stało. Deep zagrał strasznie słabo, jak to powiedział Koles_6 "Deep zagrał nijak", więcej na temat gry aktorskiej nie ma się co rozpisywać. Film mimo, że przewidywalny miał dobre zakończenie za co dostał ode mnie 6 a nie 5, chodzi mi o ostatnie kilka zdań. Szczerze nie polecam jeśli oglądaliście wcześniej chociażby "Podziemny krąg". Obejrzałem go do końca jedynie dlatego, że nie lubię oceniać filmów których nie obejrzałem od napisów początkowych do napisów końcowych.
Sekretne okno....ukazuje drugie ja autora w nietuzinkowy sposób. Obraz jest ciekawy i wciągający i nie porównałabym go z " Podziemnym kręgiem", który pomimo pewnych podobieństw(rozdwojenie jaźni głównych bohaterów) niewiele ma z nim wspólnego, Morth nie walczy ze swoja czarną naturą, nie podejmuje walki....on jej ulega. Nie zgodzę się z opinią, że Johny Deep jest nijakim aktorem, można mu zarzucić wszystko, ale nie "nijakość". Jego kreacje są wyjątkowe i zapadają w pamięć, ale każdy ma prawo do własnej opini.
Jeśli dla was Sekretne okno ma takie samo zakonczenie jak Fight club to albo jestescie prymitywami albo posiadacie bardzo wąskie horyzonty. "Let me think" zanim cos napiszecie.
Dla mnie film byl dobry , po zakonczeniu nie mialem zadnego ale. Swoja droga lubie kreacje aktorskie Deepa , on po prostu ma w sobie to cos i w kazdej roli potrafi dopasowac wyras twarzy do odgrywanej roli.
pozdro koneserzy kina
Brawo! Jak czytałam niektóre wypowiedzi, które "padły" na temat gry aktorskiej p. Deepa lub porównywaniu tego filmu do PODZIEMNEGO KRĘGU to myślałam, że się załamię! Brawa dla MyLastDesire!!! (oklaski)
Przyznam szczerze, że ja też od początku zacząłem mieć silne przypuszczenia jak film się skończy (świetny cytat na rozpoczęcie filmu, ale dużo sugeruje). Mimo wszystko "Sekretne okno" uważam za jedną z lepszych ekranizacji Kinga jakie oglądałem.
Rozwiązanie zagadki jest przewidywalne? Owszem, nie trudno się w nie wstrzelić, tym bardziej że ostatnio jest niezwykle często wykorzystywane. Jednak w "Sekretnym oknie" otrzymujemy też tropy sugerujące dwa inne rozwiązania tego wątku. Twórcy ostatecznie decydują się na najlogiczniejszy z trzech wcześniej zaproponowanych ...:::[SPOILER]:::... (no bo niby czemu narzeczony ex miałby posyłać na niego zbira, albo czemu Shooter miałby tak sobie pogrywać, zamiast iść do sądu?) ...:::[SPOILER OFF]:::... Warto też jednak zauważyć, że kropkę nad i stawiają dopiero w ciągu ostatnich 20 minut filmu - wcześniej każde z rozwiązań wydawało się równie możliwe.
...:::[SPOILERY]:::... (dotyczą także filmów "Blady strach", "Podziemny krąg", "Wyspa tajemnic")
Miło też, że zakończenie filmu jest logiczne i nie kłóci się z zaprezentowanymi wcześniej wydarzeniami. Po obejrzeniu "Bladego strachu" poczułem się oszukany - istotny dla fabuły pościg w kontekście zakończenia nie powinien mieć miejsca. O wiele łagodniej, ale także z konsternacją przyjąłem zakończenie "Fight clubu". Ciężko mi było sobie wyobrazić, aby bohater w pojedynkę mógł poprowadzić klub, a przy swojej chorobie był w stanie stać się przywódcą grupy zamachowców. Do tego jeszcze ta walka z niewidzialnym dla kamer monitoringu Pittem... "Sekretne okno" przynajmniej nie udziwniało na siłę.
O dziwo, pomimo dosyć oklepanego już rozwiązania zagadki, samo zakończenie także uważam za bardzo udane. W "Wyspie tajemnic" finału można było się domyślić choćby ze zwiastunów, ale tego że twórcy zrezygnują z happy endu i pokażą lekarzy bezsilnych wobec umysłu pacjenta, to ja się nie spodziewałem. W przypadku "... Okna" zakończenie wygrywa dzięki powtórzeniu świetnego cytatu z początku - idealne podsumowanie całego wątku i mechanizmu wyparcia, które szaleństwo Deppa pokazuje jeszcze groźniejszym (sprawiedliwość w końcu nie dosięgnie niczego nieświadomej połowy jaźni).
...:::[KONIEC SPOILERÓW]:::...
Moim zdaniem bardzo dobra pozycja. Już za same grymasy i tiki Deppa kocham ten film (dawno nie widziałem tak przyjemnie niedbałej postaci).
3/5
Ani ksiazka ani film mi sie nie podobaly, ale ten ostatni to byla strata czasu.
King pisze o tym, na czym sie zna, w przeciwienstwie do wielu pisarzywkow.
Ja chyba po prostu lubię filmy o pisarzach... jak głównym bohaterem jest osoba pisząca książkę, to film automatycznie łapie u mnie małego + ;o)
Książka faktycznie nienajlepsza. Ale prawdziwa strata czasu to czytanie książek Kinga tłumaczonych na język polski. Autor jakoś nie ma szczęścia do polskich tłumaczy.
Cytat z PuszekFatalista:
"[...] Swoją drogą, wiesz ilu tu jest zakompleksionych dupków twego żałosnego poroju [...]"
Mnie się podobał i całkowicie zaskoczył. Bardzo się wczułam w ten film. Oglądałam sama wieczorem dość głośno więc wszelkie efekty miałam zapewnione, chłonęłam go każdym zmysłem i chyba dlatego zrobił na mnie duże wrażenie.Chciałam od razu po seansie z kimś go omówić ale niestety jeszcze wtedy nie byłam zalogowana na FW. Rola Deppa wg. mnie rewelacyjna. Dobrze mu idzie granie takich malowniczych postaci. Kojarzył mi się trochę z bohaterem, którego grał w 9 wrotach. Film dobrze zrobiony, trzyma w napięciu. Jak ktoś wcześniej wspomniał ciekawie zrobiony początek i koniec filmu - tym samym cytatem. Ogólnie lubię filmy gdzie jest rzucone światło na psychikę człowieka - co dzieje się w jego podświadomości. Schizofrenia itd. Tutaj kolejny przykład, że nie znamy do końca samych siebie, a co dopiero drugiej osoby...
"Kojarzył mi się trochę z bohaterem, którego grał w 9 wrotach"
"Tutaj kolejny przykład, że nie znamy do końca samych siebie, a co dopiero drugiej osoby..."
no właśnie nic nowego w kinie
koleś _6 to moje wcześniejsze konto do którego zapomniałem hasła
No bez kitu było delikatnie ale jakiś lamus sprzedaje do fw moje posty po chamsku
@koles6: NIE WIEDZIAŁEŚ I NIE KŁAM, chyba że jestes tak błyskotliwy i film od końca oglądasz.
wiedziałem, koleś_6 to ja -to że główny bohater jest za wszystko odpowiedzialny jest popularnym zakończeniem amerykańskich filmów
po 30 minutach pomyślałem pewnie to Depp a tego gościa sobie wymyślił i oczywiście była to prawda .Za dużo filmów się widziało by móc się nabrać na takie chwyty
oceniłem ponad 1000 na fw nie wspominając o tych które sie widziało w tv i juz nie pamięta, łżesz i tyle :))