Opowieść o dwóch młodych kobietach (striptizerce Nathalie i barmance Sandrine), które po wyrzuceniu z dotychczasowego miejsca pracy odkrywają, że mogą wykorzystać seks i ekshibicjonizm w celu manipulowania pożądaniem mężczyzn i łatwej wspinaczki na górne szczeble kariery korporacyjnej.
Podobała mi się tematyka "Secret Things" - kłamstwa, oszustwa, manipulacje, posługiwanie się innymi w celach materialnych i zdobycia prestiżu, władzy. Erotyczny początek filmu związany z tańcem Nathalie skojarzył mi się nieco z cudownie absurdalnym filmem eksploatacji "Sexandroide" (1987). Generalnie w "Sekretach" mamy sporo dość śmiałej erotyki w wydaniu softcore m.in. liczne sceny masturbacji, lesbijskiego/biseksualnego seksu plus końcowa scena dekadenckiej orgii. Samo zakończenie, w którym obie seksualnie wyzwolone kobiety wybierają dość konwencjonalne życie nie było dla mnie przekonujące.
Obie francuskie aktorki (Coralie Revel i Sabrina Seyvecou) wypadły znakomicie. Mój pierwszy kontakt z francuskim kinem Jeana-Claude Brisseau i zapewne nie ostatni. Czas trwania: 112 minut.
Moja ocena: 7/10.