Jestem kinomaniakiem, ale ten film to dno na dnami. Ludzie wychodzili w czasie seansu, a ja żałowałem, że nie poszedłem w ich ślady. Wiele można wyliczać dlaczego nie warto iść na ten film. Po pierwsze, scenariusz...rozumiem, że w Stanach był strajk scenarzystów, ale żeby polską myśl filmową by to dotknęła (sic!). Po drugie, muzyka - Panie Kilar "kończ Waść, wstydu oszczędź". Osobiście znam ludzi, którzy tysiąc razy lepszą muzykę by napisali. A tak na marginesie, to przez cały film jeden i ten sam motyw muzyczny się powtarza (aż mi się śni po nocach :/ ). Po trzecie, reżyseria - wszyscy na sali prawie zasnussi (czytaj: zasnęli). Ujęcia, montaż - porażka. Jeśli ktoś jeszcze chce na ten film iść, lepiej niech pieniądze zarezerwowane na seans przekaże na jakąś fundacje, czy dom dziecka.
Zgadzam sie z poprzednia opinia w 100%. Osobiscie mnie przyciagnely nazwiska. Obsada aktorska bardzo dobra a i nietuzinkowa umiejetnosc zagrac cos takiego... Natomiast sam film jest faktycznie absolutnym nieporozumieniem (lacznie ze scenariuszem i muzyka) - nadawal by sie jako jeden z odcinkow "Daleko od noszy". Dodam iz napewno nie jest to komedia. Czarne komedie to jest kompletnie cos innego - patrz "Pulp fiction". Szkoda slow... Nie polecam.
Podzielam Wasze zdanie. Osobiście na film pojechałam dlatego, że osoby, z którymi się wybierałam za wszelką cenę chciały obejrzeć Dodę na wielkim ekranie. Widząc ulotkę z zapowiedzią przeczytałam: Najbardziej oczekiwana komedia roku 2008, przejrzałam obsadę. Film nie był ani jakiś super, a Doda była bardzo krótko co mnie niezmiernie ucieszyło. Sam motyw samobójstwa był przesadzony, bohater zachowuje się niekiedy jak dziecko, a kot... niewiadomo czy uszedł z życiem:P