Tym razem Lenzi dla odmiany nakręcił solidne giallo. Mamy tu klasycznego mordercę w czarnych rękawiczkach, miejscami obskurny klimat i parę detektywów-amatorów, którzy próbują rozwikłać zagadkę. Poza jedną sceną nie ma w ogóle gore, ale za to morderstwa są zróżnicowane, a sprawcę ciężko wytypować, choć brałem pod uwagę tę osobę. Jak na Lenzi'ego jest naprawdę przyzwoicie.