Ja nigdy nie oglądałem poprzednich części z tej serii, ale na pewno były lepsze od tej.

,,Shaft'' w amerykańskich kina trafił od razu bezpośrednio do kin, zaś u nas od 28 czerwca można go oglądać na polskim Netflixie, dlatego wczoraj go nadrobiłem. I nawet lepiej, że ten film trafił zamiast do kina to do sieci, gdyż to nie jest produkcja dla wszystkich przede wszystkim ze względu na humor, który pojawia się w ty filmie. Niestety, ale przez prawie połowę filmu ja nie śmiałem się, lecz czułem zażenowanie. Był on zbyt sprośny i ja nie lubię po prostu takiego rodzaju humoru, może być to też kwestia przyzwyczajenia. Mimo wszystko wynudziłem się na tym filmie cholernie, te śledztwo w ogóle mnie nie interesowało i rzeczywiście doszło do tego, że ja w pewnym momencie chciałem wyłączyć Netflixa co zazwyczaj mi się to nie zdarza. Dopiero koniec aktu II i sam akt III już nam coś proponuje, coś co nas faktycznie może zachęcić, zainteresować w którymś stopniu. Może czasami jakieś żarty rzeczywiście były w porządku, ale tak jak mówię, na samym końcu filmu wreszcie zacząłem dobrze się bawić. Już od momentu, kiedy dziadek głównego bohatera wkroczył na scenę - było o wiele lepiej, niż to co dostaliśmy na samym początku - czyli nic.

Fabuła tego filmu jest naprawdę prosta. Mamy głównego bohatera, Johna Shafta Juniora, którego najlepszy przyjaciel nagle ginie. Z pomocą ojca, którego nie widział przez 25 lat chce rozwiązać tę sprawę. Osobiście się przyznaję, ale nigdy o ,,Shafcie'' nie słyszałem i nigdy nie oglądałem tych poprzednich filmów, ale chyba muszę je nadrobić, żeby nie myśleć o tej serii najgorzej. Bo prawda taka, że kiedyś kino sensacyjne i gangsterskie wyglądało dużo lepiej. Czy to w Polsce - ,,Psy'' albo na świecie - trylogia ,,Ojca Chrzestnego'', ,,Pulp Fiction'' (gdzie też grał Samuel L. Jackson) czy ,,Kasyno''. Tam ten świat gangsterki był naprawdę rewelacyjnie przedstawiony, napisany i stworzony i oglądało się to świetnie. ,,Shaft'' z 2019r. w ogóle tego poziomu nie osiąga. To jest jakby zrobione na siłę, bez sensu, bez pomysłu, bez polotu. Gdyby dłużej nad tym popracować i trochę zmienić czy to niektóre wątki czy to samą fabułę, to byłoby zdecydowanie lepiej. Nie panowałby ten chaos oraz śmiałbym się już od samego początku. W ogóle ten świat gangsterki był wprawdzie bardzo mało pokazany, nie zachęcano nas już wręcz wcale, aby ten świat lepiej poznać. Ja też nie znam prawdziwych reali świata gangsterskiego, więc też za bardzo nie wiem jak powinno być to prawidłowo ukazane, ale z pewnością nie tak. Na pewno wielu z was się ze mną nie zgodzi, ale ten film absolutnie do mnie nie trafia. Co do wątków to dla mnie najlepszy był wątek ojca, Samuel zdecydowanie miał najlepsze teksty i cały film w sumie należał do niego. Natomiast wątek tego całego zabójstwa był nawet dobry, ale zbyt przewidywalny. No i też nie zabrakło przewałkowanych już na wszelkie dostępne sposoby schematy, które przewijały się cały czas w tej produkcji.

Z aktorstwem jest już o wiele lepiej. Mamy fantastycznego Samuela L. Jacksona, który wypada wyśmienicie w roli ojca. Absolutnie każda jego linijka scenariusza w jego ustach wypada znakomicie i nie wyobrażam sobie teraz nikogo innego w tej roli. Pozamiatał i przynajmniej jego z miłą naprawdę chęcią oglądałem. Fantastycznie również wypadł Richard Roundtree, który już w 1971 grał Johna Shafta i dosłownie - każde scena z jego udziałem należała w stu procentach do niego. Trochę na Johna Shafta Juniora nie pasował mi Jessie T. Usher, którego kojarzę jedynie z ,,Dzień Niepodległości: Odrodzenie'' z 2016 roku, który był okropnym filmem, więc aktor po prostu nie ma szczęścia do tych ról. Nie wyróżniał się on i nie miał tej charyzmy co pozostali aktorzy. Jeżeli chodzi o scenariusz, to głowa mało to co się w nim wyrabiało. Wyciąłbym przynajmniej 90 procent z jego zawartości i zostawił jedyne te 10. Szkoda, bo liczyłem naprawdę na dobry film sensacyjny z nutką kryminału, a tu flaki z olejem.

Podsumowując, film ,,Shaft'' dostaje ode mnie jedynie 5 / 10. Jeśli chcecie ten film obejrzeć to zacznijcie dopiero od połowy, początek sobie darujcie i tyle. Być może ten film pojawi się w mojej topce 10 NAJGORSZYCH FILMÓW 2019, ale na pewno nie wśród tych najlepszych. To by było na tyle i do zobaczenia w kolejnej recenzji. Na razie!