odkrywam na nowo 'tą' serie z Sherlock'iem i nadal pozostaje pod wrażeniem :)
jak na te lata przystało dość naiwnie ale mimo to świetnie się bawiłem ;)
te filmy są krótkie więc dłużyzn i przekombinowania się nie uświadczy ;)
Tak tak, a cała przyjemność polega na budowaniu niepowtarzalnego klimatu, którego nie uświadczymy w dzisiejszym kinie. Te układy kadrów, światło, cienie, zbliżenia twarzy...Nawet jeśli film jest naiwny (dzisiejsze filmy też takie są), to jednak trzeba pamiętać, że twórcy cyklu nie przenosili opowiadań Conan Doyle'a na ekran w skali 1:1, a jedynie wykorzystywali niektóre wątki resztę tworząc niemal od podstaw. Już sam fakt, że Holmes i Watson działają w czasie drugiej wojny jest wymysłem filmowym. Albo to, że Watson jest przesympatyczną gapą. Poza tym film wyprodukowała wytwórnia Universal, która w tym czasie specjalizowała się w filmach grozy w stylu 'Frankenstain' i to wyraźnie widać w tej wersji przygód Holmesa. Mgła, różne tajemnicze zakamarki, moczary, klimat jak z filmów grozy, dziwne postaci (np. w odcinku 'Sześć popiersi Napoleona' pojawia się facet przypominający fizjonomią monstrum Frankenstaina) itd. Ja ten serial poznałem w początkach lat 90 i darzę go ogromnym sentymentem. Wtedy wydawało mi się, że jest wzór kryminału. Teraz uważam, że może typowy kryminał to to nie jest, ale za to przykład jak zrobić film naładowany ciekawymi pomysłami.
mam pytanie, oglądałeś tę serię Sherlocka po angielsku czy po polsku? tzn. chodzi mi o to czy istnieje oficjalne polskie tłumaczenie (płyty dvd, kasety vhs, filmy leciały w telewizji)?